• Strona główna
  • Moim zdaniem
  • Kuchnia
  • Podróże
  • Rodzicielstwo
  • Sklep
    • Produkty
    • Moje konto
    • Zamówienie
    • Koszyk
    • Pliki do pobrania
    • Zapomniane hasło
    • Regulamin
  • Kontakt
Itemy (0)
zł0,00
Strona główna
Moim zdaniem
Kuchnia
Podróże
Rodzicielstwo
Sklep
    Produkty
    Moje konto
    Zamówienie
    Koszyk
    Pliki do pobrania
    Zapomniane hasło
    Regulamin
Kontakt
Mistersoperfect - Świat bez fikcji. Krótko. Po męsku.
  • Strona główna
  • Moim zdaniem
  • Kuchnia
  • Podróże
  • Rodzicielstwo
  • Sklep
    • Produkty
    • Moje konto
    • Zamówienie
    • Koszyk
    • Pliki do pobrania
    • Zapomniane hasło
    • Regulamin
  • Kontakt
Moim zdaniem

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021 przez Jacek Jaworski Brak komentarzy

Parę lat temu byłem w Sankt Petersburgu w Dniu Zwycięstwa (09 maja) – jest to dzień bardzo ważny dla Rosjan, mają oczywiście swoje „święto odzyskania niepodległości” – uwaga! Od Polski – ale wszyscy traktują je po prostu jak dzień wolny od pracy. Za to 9-tego maja wszyscy świętują: ulice pełne są rodzin z dziećmi, wszyscy dumnie trzymają flagi obserwując pokazy samolotów bojowych, okrętów i defiladę organizowane przez władze.

 

Miałem okazję uczestniczyć również w obchodach Dnia Niepodległości Ukrainy (24 sierpnia) – znowu: defilada (dużo skromniejsza oczywiście) i pełno uśmiechniętych ludzi na ulicach.

 

Celowo nie wspomnę tutaj o Stanach Zjednoczonych, bo tam Dzień Niepodległości jest naprawdę wielkim narodowym i radosnym świętem (i nie nic się nie zmieniło od przegranych przez Trumpa wyborów).

 

Polska bardzo wiele wycierpiała przez wieki, zaczynając od Potopu Szwedzkiego, przez rozbiory, I i II Wojnę Światową, a kończąc na okresie komunizmu (który de facto był czymś w rodzaju rozbioru) i dlatego to właśnie my, Polacy, powinniśmy się najbardziej cieszyć w dniu naszego Święta Niepodległości.

 

Niestety nie umiemy. Nie wiem dlaczego. Może to wpływ pogody? A może taka jest nasza cecha narodowa?

 

Zamiast świętować robimy to, co najlepiej potrafimy: kłócimy się – spory, oskarżenia, kontrmanifestacje, kontr-zgromadzenia, naziści, aktywiści, bijatyki, wandalizm, politycy wykorzystujący ten dzień do jeszcze większego pogłębiania podziałów.

 

Piszę ten tekst będąc w Singapurze. Tutaj dzień niepodległości obchodzi się 9-tego sierpnia.

Singapur jest dla mnie miastem przyszłości: mieszają się tutaj wszystkie narodowości świata, zgodnie żyją ze sobą wyznawcy dziesiątków przeróżnych religii, w tym: buddyzmu, chrześcijaństwa i islamu, nie ma tutaj gwałtów, napadów, przemocy.

To państwo – miasto liczy 6 milionów mieszkańców upchniętych na stosunkowo małej przestrzeni – taka biblijna wieża Babel.

Poszanowanie dla własnego kraju i panującego w nim prawa (ostrego, ale niezbędnego do ustalenia ścisłych zasad współżycia, przy tak zróżnicowanym społeczeństwie) spowodowały, że jest to jedno z najbogatszych, najbardziej rozwiniętych i nowoczesnych miejsc na Ziemi.

W Dniu Niepodległości władze urządzają wielkie święto, ulice zapełniają się biało – czerwonymi barwami oraz rozradowanymi ludźmi o wszystkich odcieniach koloru skóry, przeróżnych przekonaniach i światopoglądzie.

Tak się zastanawiam – dlaczego u nas tak nie może być? Dlaczego nie możemy odłożyć na bok: podziałów, kłótni, ideologii i na początek świętować razem podczas wielkiej fety zorganizowanej np. przez Prezydenta? A później stanąć ramię w ramię i budować Polskę: silną, przyjazną, otwartą, nowoczesną, taką dla wszystkich obywateli, taką jaką była Rzeczpospolita w XVI wieku.

 

Udostępnij:
Czas czytania: 2min
Moim zdaniem

Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

7 listopada 2021 przez Jacek Jaworski Brak komentarzy

Kobieta została stworzona przez boga po to, żeby rodzić dzieci.  30 letnia Iza wypełniła po prostu swój obowiązek, który wyznaczył Jej system. O co ten szum? Kogo obchodzi Jej śmierć?

No właśnie, kogo obchodzi Jej śmierć?

 

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy kochają swoje żony, córki i wnuczki i wiedzą, że to one mogłyby być na Jej miejscu.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy zdają sobie sprawę, że tak naprawdę została Ona zamordowana przez Państwo i to w majestacie prawa.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy wiedzą, że winne jest złe prawo, stworzone w celu przykrycia: nieudolności w walce z pandemią, afer związanych z rozkradaniem państwa, tworzenia struktur oligarchicznych, ograniczania wolności mediów, sądownictwa i swobód obywatelskich.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy rozumieją, że skoro rząd zapowiedział, iż nie będzie wprowadzał ograniczeń i lockdownu, a wprowadzenie ich będzie konieczne prędzej, czy później, to trzeba wywołać ogólnopolskie manifestacje, żeby można było na kogoś zrzucić winę.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy rozumieją, że lekarz powinien postępować zgodnie z obowiązującym prawem, bo nie każdy ma ochotę ratować życie innych, rujnując przy tym życie swoje i swojej rodziny.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy chcą żyć w silnej, wolnej Polsce, której politycy nie wymyślają prawa uśmiercającego swoich obywateli, dla doraźnych korzyści politycznych.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy doskonale wiedzą, że Godek, będącej nieszczęśliwą matką niepełnosprawnego dziecka, wcale nie chodzi o ochronę życia poczętego, tylko o postępowanie zgodnie z zasadą: mi będzie lepiej, jak tobie będzie gorzej.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy rozumieją, że KK to najbardziej zbrodnicza organizacja w historii ludzkości, która na długie wieki zahamowała rozwój ludzkości i dalej próbuje narzucać swój chory światopogląd (do którego sama notabene się nie stosuje) dla utrzymania korzyści finansowych.

– Śmierć Izy obchodzi przecież tylko tych, którzy rozumieją, że szaleńców, hipokrytów i złodziei trzeba jak najszybciej odsunąć od władzy, bo wyrządzone przez nich szkody będziemy naprawiać przez kilka pokoleń, a wyrządzonych krzywd nie naprawimy nigdy.

 

Czyli śmierć Izy obchodzi mniejszość społeczeństwa.

 

A kogo obchodzi, co obchodzi mniejszość?

 

Dlatego tak ważne jest, żeby się teraz zjednoczyć i chronić życie i zdrowie naszych żon, sióstr i córek – pamiętaj, że twoja rodzina może być następna – i nieważne na kogo glosujesz

Zjednoczyć się, żeby ponownie walczyć o wartości, dla których obaliliśmy komunę.

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 2min
Moim zdaniem

„To nie jest Unia, która ma przed sobą przyszłość”

18 listopada 2020 przez Jacek Jaworski Brak komentarzy

To nie jest Unia, do której wchodziliśmy, więc skoro już taka nie jest, to wyjdźmy z niej. Proste. Tak samo, jak rozwiedlibyśmy się z naszą starą żoną, bo przecież się zmieniła od czasu ślubu – teraz tylko zrzędzi, krytykuje, nic jej się nie podoba. I coraz mniej atrakcyjna przecież jest.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby ktoś nas, Polaków, uczył praworządności, w szczególności Malta, Rumunia, Bułgaria, Niemcy, Francja 20 innych państw. To my przecież powinniśmy w TVP ustalać standardy praworządności, a wszyscy inni powinni się dostosować. A jeżeli nie potrafią dorównać naszym standardom, to niech opuszczą Unię, my sobie tu doskonale poradzimy razem w Węgrami.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby jakaś Francja będąca kolebką jakiejś tam nowoczesnej demokracji, uczyła nas standardów demokratycznych. To my przecież obaliliśmy komunizm i zbudowaliśmy modelową demokrację – bez wysokich standardów demokratycznych PiS nigdy by przecież nie wygrał wyborów.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby rządziła nami unijna Oligarchia – mamy własną, która dużo lepiej wie, jak zarabiać pieniądze: maseczki od instruktora narciarstwa, respiratory od garażowej firmy, SKOKi, Get Back – Ci unijni oligarchowie to harcerzyki są.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby jakiś unijny urzędniczyna mówił nam jak mamy żyć – od tego mamy przecież PiS.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby szantażowano nas pieniędzmi – kiedyś też mieliśmy drogi – mogliśmy sobie spokojnie jechać z Gdańska do Warszawy przez 6 godzin, kontemplując uroki polskiej przyrody.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby Niemiec pluł nam w twarz, wykupował za bezcen polską ziemię, czy przejmował za darmo polskie zakłady pracy – na takiej np. Ukrainie, w Turkmenistanie, czy Białorusi wszystko jest w rękach rodzimych biznesmenów – można? Można.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby nam mówiono, jak mają wyglądać nasze sądy – już dawno mieliśmy nieugiętych sędziów, którzy wiedzieli, że np. spekulanta handlującego na lewo mięsem, należy skazać na karę śmierci.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby ktoś nam mówił, co to są niezależne media – my już dawno mieliśmy za prezenterów wiadomości najwyższych rangą generałów, którzy z poświęceniem pilnowali, aby wszystkie przekazywane informacje były jak najbardziej rzetelne.

Nie po to wchodziliśmy do Unii, żeby ktoś nas pouczał o tolerancji, lgbt czy imigrantach – my już dawno temu potrafiliśmy gościć biednych radzieckich żołnierzy, a na szefa partii rządzącej wybraliśmy krypto – geja.

Historia zatacza koło, możemy zaśpiewać część refrenu: „ale to już było…”.

„To nie jest Unia, do której wchodziliśmy, to nie jest Unia, która ma przed sobą przyszłość” – dla mnie powiało grozą, to powiedział premier naszego kraju – to jest przygotowanie gruntu pod nasze wyjście z Unii Europejskiej.

To powiedział człowiek, który żeby przygotować grunt pod wybory, powiedział: „koronawirus jest w odwrocie, nie ma się czego bać”.

Obudź się Polsko.

 

Udostępnij:
Czas czytania: 2min
Moim zdaniem

Mi będzie lepiej, jak Tobie będzie gorzej

20 września 2020 przez Jacek Jaworski 2 komentarze

Mi będzie lepiej, jak Tobie będzie gorzej

 

Ludzie sukcesu to na pewno są jacyś złodzieje, oszuści, ślizgacze, trafiło im się jak ślepej kurze ziarno.

Zazdrościmy im, zawiścimy, wręcz nienawidzimy ich. Najlepiej, jakby sportkało ich jakieś nieszczęście tak, żeby wszystko stracili.

W Rosji, jeśli komuś się coś uda, mówią o nim: вот молодец (wot maładiec), co znaczy… No właśnie, co to znaczy? Jakimi słowami określamy ludzi sukcesu w Polsce? Nie znam.

Kiedyś mówiło się np.: zuch, chwat. A teraz nawet brak takiego określenia w nowomowie.

O czym to świadczy? Ano chyba o tym, że nie umiemy się cieszyć z czyjegoś sukcesu, o tym, jak bardzo zmieniła się nasza rzeczywistość i nasze postrzeganie świata w ciągu ostatnich 30 – 40 lat. Z jednej strony otwarcie się nieograniczonych horyzontów i możliwości, z drugiej strony, ogromna rzesza ludzi, którzy sobie z tym nie radzą, a winą za swoje niepowodzenia obarczają wszystkich dookoła. A sukces to zwykle efekt mieszanki: ciężkiej pracy, zdolności, predyspozycji, inteligencji, szczęścia. Ale bez ciężkiej pracy nie ma sukcesu, albo jest on niemożliwy do utrzymania na dłuższą metę. I dlatego, ja bardzo szanuję i podziwiam ludzi sukcesu, bo wiem ile ich to pracy kosztuje.

Niestety większość ludzi tego nie rozumie.

Ostatnie lata to dynamiczny rozwój sieci społecznościowych, portali, na których każdy może się wypowiedzieć. Chociaż nie każdy powinien. Internet daje poczucie kompletnej bezkarności i anonimowości. I przez to wyzwala najgorsze, drzemiące w nas instynkty: hejtujemy, wyzywamy, poniewieramy, obrażamy, wyśmiewamy. Ja wychowałem się w czasach, kiedy na jednej ulicy był dostępny tylko jeden telefon stacjonarny. Nie było internetu, komórek, komunikatorów. Żeby coś komuś powiedzieć, trzeba było się z nim spotkać. A wtedy trzeba było uważać co się mówi, bo można było od razu dostać w mordę.

Żeby ktoś chciał cię wysłuchać, pozwolić ci coś publicznie skomentować , poprosić cię o napisanie czegoś, to musiałeś mieć coś do powiedzenia: musiałeś być dziennikarzem, naukowcem, znanym podróżnikiem, osobą wykształconą w danym kierunku.

Dzisiaj każdy może wszystko, jest wolność słowa, nie ma cenzury, są możliwości docierania do szerokich mas ludzi. I nieważne jest czy masz coś do powiedzenia, czy jesteś inteligentny, czy jesteś wykształcony, piszesz a inni cię czytają. I często powtarzają te twoje głupoty. Powtarzają, bo nie potrafią oddzielić wiedzy szkodliwej od pożytecznej, nauki od szarlatanerii, fake newsów od faktów. I niestety, tu tworzy się błędne koło: ludzie uwsteczniają się, bo korzystają z ogólnodostępnych fałszywych informacji – ta fałszywa wiedza wypiera prawdziwą wiedzę, a społeczeństwo staje się głupsze i głupsze.

Zanim przejdę do sedna, chciałbym poruszyć jeszcze jedno zagadnienie, otóż my, Polacy, uważamy, że wszyscy jesteśmy równi. Nie, nie jesteśmy. Nigdy nie byliśmy, ale zawsze uważaliśmy, że jesteśmy – efektem tego było sławetne Liberum Veto, które doprowadziło do rozbiorów Polski. W każdym społeczeństwie jest pewna hierarchia. W większości społeczeństw ludzie znają swoje miejsce w hierarchi i przyjmują je z godnością. Kiedy jestem na południu Europy, wchodzę do restauracji i widzę kelnerów, którzy są szczęśliwi, że wykonują tą ciężką pracę, są szczęśliwi, że mogą cię nakarmić, że mogą cię gościć. Ludzie tam są dumni z tego, że są kelnerami, sprzedawcami, kasjerami. Są mili i uśmiechnięci, mają swoje miejsce na Ziemi.

Mam wrażenie, że w Polsce, większość ludzi uważa się za ważniejszych, niż są w rzeczywistości i dlatego właśnie mamy w sobie tyle nienawiści, jesteśmy tacy niemili dla siebie, tak mało jest uśmiechu wkoło – bo ci ludzie są głęboko nieszczęśliwi, rozbujałe ambicje i ego, a narzedzi do osiągnięcia sukcesu, do bycia tym, kim się chciałoby być, brak. I to jest frustrujące: z jednej strony chciałbyś, żeby wszyscy postrzegali cię jak księcia z bajki, z drugiej strony wiesz, że po prostu nie masz zdolności, inteligencji i jesteś za leniwy – wciąż jednak oczekujesz, że będą cie traktowali, jak tego księcia. A nie traktują.

„Weźcie już nie podniecajcie się tym Lewym, jest dobry, ale nigdy nie był najlepszy… A Polaczki nagle wywyższają go jak Boga…”, „Pajac na wakacjach…medialnie być musi…dzień bez lewusa dniem straconym”, „Walić reprezentacje byle kasa w klubie się zgadzała”, „Niech jeszcze tylko obywatelstwo zmieni i będzie git”  – tak, to o Robercie Lewandowskim. „Z gustami się nie dyskutuje, ale moim zdaniem to ładne są tylko pieniądze, które w siebie inwestuje” – to o jego żonie. A można było: „fajnie, że nareszcie mamy światowej klasy piłkarza, super, że mu się udało”, „niech gra jak najdłużej, jestem z niego dumny, jestem dumny, że jest Polakiem, „Ale ma fajną żonę, jest taka wysportowana i naturalna, życzę im szczęścia”.

„UFC zweryfikuje umiejętności Gamera”, „Gamer będzie miał pierwszą porażkę…”, „Się okaże”, „Gamer tak naprawdę zaczyna z czystą kartą a jego 17:0 w tej chwili nie mają większego znaczenia”, „…do pierwszej piątki nie ma podjazdu…” – tak, to o Mateuszu Gamrocie, Polaku, który właśnie podpisał kontrakt z najmocniejszą na świecie federacją MMA. A można było: „Super, fajnie, kolejny Polak w UFC, brawo”, „Powodzenia, idziesz po pas”, „Pokaż im tam, jak walczą Polacy”.

Tak naprawdę, jeśli niczego w życiu nie osiągnąłeś, to twoje zdanie nikogo nie interesuje, bo nie masz nic do powiedzenia.

Niestety z powodów opisanych wyżej, większość ludzi tego nie rozumie i wylewa swoje frustracje w internetach kontynuując niechlubne narodowe tradycje.

My, Polacy, nie potrafimy być razem, nie potrafimy się zjednoczyć, nie potrafimy być dumni, że jesteśmy Polakami, nie potrafimy cieszyć się szczęściem innych, nie potrafimy docenić pracy, którą niektórzy wkładają w swój sukces, nie potrafimy szanować autorytetów. Nie potrafimy wyciągnąć wniosków z naszej historii. Ale to już było…..

 

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 5min
Strona 1 z 51234»...Ostatni »

O mnie

Nazywam się Jacek Jaworski i mam 47 lat. Z zawodu inżynier budowy okrętów, manager, z zamiłowania kucharz, sportowiec i bloger. Ojciec trzech synów - Igora (12 lat), Oliviera (9 lat) i Oscara (5 lat). Od 16 lat mąż Ani, prowadzącej blog mumme.pl. Moją pasją są sztuki walki i samoobrony - trenuję Krav Magę, BJJ, boks - w tym tajski i MMA. Uwielbiam gotować i szkolę się u najlepszych kucharzy w Polsce i na świecie - między innymi w paryskim Le Cordon Bleu, u Michaela Roux Jr czy Kurta Schellera. Bardzo dużo podróżuję po świecie w związku z wykonywaną pracą. Mówię to co myślę, bo inaczej po cóż miałbym myśleć.

Popularne wpisy

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

20 marca 2020
ABSOLUTNIE NAJLEPSZE PĄCZKI

ABSOLUTNIE NAJLEPSZE PĄCZKI

18 lutego 2020
PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

6 marca 2020

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Kuchnia
  • Moim zdaniem
  • Podróże
  • Rodzicielstwo

Instagram

mistersoperfect

Cześć! Jestem Jacek. Podróżuję, gotuję, trenuję, pracuję, pokazuję świat bez fikcji.

Jacek Jaworski
9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa 9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa
Zmęczony Live z domu Zmęczony Live z domu
Live z Benalmadeny Live z Benalmadeny
Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego
Nie strasz, nie strasz Nie strasz, nie strasz
Tury, zdrajcy, mąka i olej Tury, zdrajcy, mąka i olej
Followuj na instagramie
This error message is only visible to WordPress admins

Tagi

ALKOHOLIZM Bintan carpaccio chłodnik ciasto ciąża cukina czwartek drożdżówka dziecko edukacja facet focaccia hiszpania indonezja jedzenie kobieta kobiety kwarantanna liguria makaron nauczyciele oświata podróż polityka praca przemoc Pączki reforma rodzice rodzina ROZWÓD spaghetti społęczeństwo szkoła tort trofie alla genovese Tłusty uczeń UZALEŻNIENIE wladza wychowanie ZDRADA zona śliwki

Najnowsze wpisy

Nieświęto Niepodległości

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021
Przeklęta Granica

Przeklęta Granica

9 listopada 2021
Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

7 listopada 2021

Wyszukaj

- Świat bez fikcji. Krótko. Po męsku.

Najnowsze wpisy

Nieświęto Niepodległości

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021
Przeklęta Granica

Przeklęta Granica

9 listopada 2021

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Kuchnia
  • Moim zdaniem
  • Podróże
  • Rodzicielstwo

mistersoperfect

Cześć! Jestem Jacek. Podróżuję, gotuję, trenuję, pracuję, pokazuję świat bez fikcji.

Jacek Jaworski
9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa 9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa
Zmęczony Live z domu Zmęczony Live z domu
Live z Benalmadeny Live z Benalmadeny
Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego
Nie strasz, nie strasz Nie strasz, nie strasz
Tury, zdrajcy, mąka i olej Tury, zdrajcy, mąka i olej
Reprodukcja albo produkcja - Twój wybór Reprodukcja albo produkcja - Twój wybór
Live z Aberdeen Live z Aberdeen
Followuj na instagramie
This error message is only visible to WordPress admins
© 2020 copyright Mistersoperfect. Wszelkie prawa zastrzeżone. Regulamin i polityka prywatności: REGULAMIN.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda