• Strona główna
  • Moim zdaniem
  • Kuchnia
  • Podróże
  • Rodzicielstwo
  • Sklep
    • Produkty
    • Moje konto
    • Zamówienie
    • Koszyk
    • Pliki do pobrania
    • Zapomniane hasło
    • Regulamin
  • Kontakt
Itemy (0)
zł0,00
Strona główna
Moim zdaniem
Kuchnia
Podróże
Rodzicielstwo
Sklep
    Produkty
    Moje konto
    Zamówienie
    Koszyk
    Pliki do pobrania
    Zapomniane hasło
    Regulamin
Kontakt
Mistersoperfect - Świat bez fikcji. Krótko. Po męsku.
  • Strona główna
  • Moim zdaniem
  • Kuchnia
  • Podróże
  • Rodzicielstwo
  • Sklep
    • Produkty
    • Moje konto
    • Zamówienie
    • Koszyk
    • Pliki do pobrania
    • Zapomniane hasło
    • Regulamin
  • Kontakt
Moim zdaniem

PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

6 marca 2020 przez Jacek Jaworski 6 komentarzy

– Witam Panią Homo Sapiens.

– Witam naczelnego homofoba RP.

– Wiesz, że duża część społeczeństwa w Polsce nie odróżnia określenia Homo Sapiens od określenia Homoseksualista?

– Słyszałam, ale cały czas chcę wierzyć, że to początek zdania – „Homo” – zmylił odpowiadających i bezmyślnie udzielili odpowiedzi. To znaczy… Bardzo chcę wierzyć, że tak właśnie było.

– Bardzo się cieszę, że zgodziłaś się na rozmowę ze mną, od dawna szukałem kogoś, kto zdiagnozuje u mnie homofobię.

– Zgodziłam się, bo jeśli mogę choć w minimalnym stopniu pomóc zrozumieć, że homoseksualizm nie jest czymś, czego powinniśmy się bać, to chętnie udzielę odpowiedzi. Moim zdaniem bać się powinniśmy tego, że człowiek tak bezmyślnie w dzisiejszych czasach stał się więźniem propagandy telewizyjnej, która szerzy mowę nienawiści w stosunku do mniejszości seksualnej, przedstawiając nasze środowisko w jak najgorszym świetle. Czysta prowokacja i manipulacja ludźmi, gdy podczas całej burzy Polacy skupiają się na„pedałach”, w tle maskuje się inne afery i ustawy. Każdy z nas posiada swój rozum. Nie każdy go używa, wierząc we wszystko co mówią i pokazują w telewizji. Logicznie myśląc: kto, starający się o swoje prawa w pracy, czy o cokolwiek innego, pokazuje się w trakcie tych starań w najgorszym świetle. Absurd. Absurdalne jest również to, że do mojej mniejszości seksualnej zalicza się również osoby transseksualne.

Jestem zdania, że uczucia nie mają płci, dzięki czemu możemy kochać: brata, siostrę, czy przyjaciół. Ale czy istnieje miłość do damskiej garderoby? Umówmy się.

Każdy z nas posiada jakieś fantazje erotyczne, które zostawia za drzwiami swojej sypialni.

Niekoniecznie rzucając się w oczy prowokacyjnym wyglądem na ulicy – osobiście uważam, że jest to rodzaj patologicznej seksualności i nie należy wrzucać tego typu odmienności do jednego wora.

Czy to, że na co dzień żyję z kobietą oznacza, że powinnam chodzić po ulicach ze sztucznym penisem na czole?

Nie oceniam, ale uważam, że czegoś zabrakło w życiu tych ludzi, skoro potrzebują zwrócenia na siebie uwagi w sposób prowokacyjny.

Dla mnie możesz być nawet homofobem.

A tak poważnie pisząc, to jest to zbyt mocno i często nadużywane określenie. To, że ktoś ma inne na temat homoseksualizmu, nie akceptuje tego, ma wątpliwości – to ma do tego prawo, dopóki nie atakuje na ulicy i posiada minimum szacunku, który należy się każdemu człowiekowi.

– Kiedy poczułaś, że bardziej pociągają Cię osoby tej samej płci? Sorry, jakoś głupio to brzmi: kiedy poczułaś, że wolisz jednak kobiety?

– Głupio brzmi, czy ciężko przechodzi przez myśl i przez gardło? Myślę, że jeśli chodzi o to, kiedy się zorientowałam, a kiedy dojrzałam do tego, żeby się ujawnić to dwa różne etapy w moim przypadku.
W wieku dojrzewania zorientowałam się, że patrzę na inne kobiety w sposób szczególny.
I pamiętam moje przerażenie tym odkryciem.
Ja? Czy jestem nienormalna, jak te wszystkie kolorowe ludki, których pokazują w tv?
Nigdy się nie ujawniłam, wręcz wyparłam swoją orientację, wiedząc z jakim traktowaniem i opinią zmagają się osoby homoseksualne w Polsce.
Drugi etap to ten w dorosłym już życiu, w którym zrozumiałam, że żyłam w błędzie i niewiedzy tak jak większość ludzi.

– Ok, to tak ogólnie – o co chodzi w tym całym homoseksualizmie?

– Czego się tu doszukiwać? Człowiek zakochuje się w drugim człowieku. Tak samo jak w przypadku par hetero, nie mając na to wpływu.

– Zawsze wydawało mi się, że homoseksualizm to przede wszystkim seks i muszę się przyznać, że seks między mężczyznami obrzydza mnie, a seks między kobietami już nie.

– Tak, jak w każdym związku, seks ludzi homoseksualnych, jest tak samo tylko jednym z elementów w związku. Mylenie nas ze zboczeńcami, jest krzywdzące.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie mają tendencję do zaglądania komuś do łóżka?
Poważnie? Idąc rano do pracy, zastanawiasz się, jak ,,Kowalski” spod piątki wraz z partnerem radzi sobie w łóżku? Skoro nie robią nikomu tym krzywdy, spokojnie żyją i nie narzucają prowokacyjnie tolerancji, to niech to zostanie ich prywatną sprawą.
W przypadku kobiet jest tak samo.

– Jeśli seks nie jest najważniejszy, to co jest?

– Liczy się wszystko inne, to samo, co w przypadku związków par hetero.
Zrozumienie, troska, wsparcie, uczucie. Wszystko ma wpływ na dalszy związek.
Wszystko jest kwestią dopasowania się pod względem charakteru, wyglądu, wspólnej pasji, czy upodobań.

Może nie uwierzysz, ale też jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje uczucia .

– Czy jesteś z kimś w związku?

– Tak, od 6 lat żyję w związku z jedną kobietą.

– A jak wygląda Wasz dzień, taki zwyczajny, nie wiem, buzi na do widzenia, klepnięcie w tyłek?

– Klaps? Buzi na do widzenia? Nie wiem co powiedzieć . Czy tylko w ten sposób można pokazać komuś swoje uczucie? Myślę, że można okazać to w inny sposób, niekoniecznie pod kątem pożądania.
Jest czas na intymność, nie ukrywam, że tego nie ma, ale raczej w naszym codziennym życiu skupiamy się na dzieciach.
Zaczynając od zawiezienia dzieci do szkół, następnie jadąc do pracy.
Po pracy jadąc z pociechami na zajęcia dodatkowe. Kończąc na wspólnych wieczorach przy grach planszowych.
Dopiero po obowiązkach jest czas na odpoczynek i dla siebie. I jak kto lubi, spędza go po swojemu, ale to już każdego indywidualna sprawa.

– Dwie kobiety to w sumie nie jest tak źle: zawsze posprzątane, poprane, ugotowane. Z facetami chyba gorzej? Ale jak jest PMS, to pewnie do kwadratu?

– Nieprawdą jest to, że mężczyźni nie radzą sobie z takimi podstawowymi obowiązkami jak pranie, gotowanie czy sprzątanie. To wynosi się z domu. Kwestia obowiązków i przykładu.
Tu orientacja czy płeć nie ma nic do rzeczy.
Jeśli chodzi o PMS…
Nie ukrywam, że bywa śmiesznie , ale to jest akurat ten czas, żeby móc się zatroszczyć o drugą połówkę. Wykazać wsparcie i zrozumienie.
Od czasu do czasu rzucić w swoją stronę słynne ,,Domyśl się” .

– Czy Wasze rodziny mają problem z Waszym związkiem? Jak zareagowali rodzice?

– Na dzień dzisiejszy już nie. Choć nie ukrywam, że początkowo było trudno im zaakceptować ten fakt. Szczególnie gdy nic nie wskazywało na to, że mogę być osobą homoseksualną. Myślę, że był to dla nich szok.
Z czasem się przekonali, że to nic strasznego, a nasze życie wygląda normalnie, nie odbiega od norm społecznych.
Pamiętam reakcję mojej mamy, której się nie spodziewałam. Powiedziała mi tylko, że skoro ja będę szczęśliwa, to Ona również.
Tata potrzebował więcej czasu, ale w efekcie końcowym podzielił zdanie Mamy.
To była jedna z najtrudniejszych rozmów w moim życiu.

– Mówisz, że masz dziecko. Z małżeństwa z facetem? Wychowujecie go razem z Twoją dziewczyną? Co syn na to? A ojciec dziecka?

– Tak, mam syna w wieku szkolnym. W małżeństwie się nie ułożyło. Doszliśmy do wniosku, że wina za rozpad jest po obu stronach. Dziś mamy ze sobą bardzo dobre relacje i przyjazne kontakty. Emocje opadły, żal minął.
Widujemy się dość często. Dbamy o to, żeby syn miał dobre relacje z ojcem, mimo odległości Tata odgrywa bardzo ważną rolę w życiu Syna.
Co syn na to? Myślę, że jest przyzwyczajony do takich relacji między nami. Najważniejsze jest to, żeby wspólnie utrzymywać dobry kontakt dla jego dobra. Tak właśnie czynimy.
Jeśli chodzi o to, jakie podejście ma syn do mojej orientacji i związku z kobietą, to jest to dla niego normalne. Żyjemy w kraju, gdzie nie jest to potępiane, czy uchodzi za coś dziwnego i chorego jak w Polsce. To nie jest też tak, że my okazujemy sobie przy dzieciach czułości.
Nie wiem jakie jest wyobrażenie Polaków na temat życia rodziny czy osoby homoseksualnej. W moim przypadku jest to bardziej związek oparty na przyjaźni, zrozumieniu i wsparciu, nie tylko pod względem erotycznym.
Tata mojego dziecka zareagował o dziwo pozytywnie na mój związek z kobietą.
Mogę się tylko domyślać skąd taka reakcja, ale tak do końca, to chyba zrozumieją to tylko mężczyźni . Bynajmniej nie miał z tym problemu.

– Rozumiem, ale dziecko potrzebuje wzorców męskich i żeńskich, i tutaj znowu kłania się moja zaściankowość: mniejszy mam problem z tym, że dziecko będą wychowywały dwie kobiety, niż dwóch facetów.
Przepraszam, ale nie wierzę jakoś w uczucia macierzyńskie u faceta, szczególnie kiedy ciągle czyta się o tym, że jakiś chłopczyk został zgwałcony przez wujka, konkubenta mamy, ojca – tak jak w dzisiejszej sprawie, gdzie ojciec usypiał siedmioletniego syna środkami nasennymi i gwałcił go wraz z kolegami.
Nie słyszałem o przypadkach pedofilii wśród kobiet – jeżeli mają miejsce, to muszą być bardzo rzadkie.

– Zgadzam się z tym, że dziecko potrzebuje wzorców męskich i żeńskich . Mam świadomość tego, że nie jestem w stanie im tego przekazać.
Natomiast mogę zrobić to w inny sposób, uświadamiać, zapisać na typowe męskie zajęcia, sport, utrzymywać dobre relacje z Ojcem dziecka. To nie jest to samo i jest dalekie od wzorców tradycyjnej rodziny. Ja nikogo nie chcę przekonywać, że pary homoseksualne są w stanie zapewnić dzieciom wzór tradycyjnej rodziny. I osobiście uważam, że to właśnie tradycyjna rodzina, jest tym czego dziecko potrzebuje.
Ale co z dziećmi z domu dziecka? Mają tam wzór jakiejkolwiek rodziny?
Czy dzieci które są wychowywane przez babcie i mamy, są jakieś inne?.
Rok temu zdecydowałyśmy się na adopcję trojga rodzeństwa.
I nie uważam, żeby w domu dziecka miały jakoś lepiej. Być może nie jesteśmy w stanie im przekazać wzorca mężczyzny, ale możemy im przekazać inne wartości i zapewnić spokojny dom.
Staranie się o adopcję, nie jest prostą sprawą.
Trzeba przejść wszystkie kategorie i wymagania.
Człowiek jest rozliczany i prześwietlany od najmłodszych lat. Nic nie zostanie przeoczone.
Jeśli chodzi o adopcję przez mężczyzn…
Nie chcę zostać tu źle zrozumiana, bo mężczyzna nie jest nikim gorszym, ale uważam, że niestety nie posiadają tego instynktu, szczególnie mowa tu o mężczyznach, którzy nigdy nie doczekali się narodzin własnego dziecka, czy nie mieli nigdy kontaktu z dziećmi. Liczę się z okropnym hejtem, ale adopcja przez mężczyzn, jest moim zdaniem bardziej krzywdząca dla dziecka niż adopcja przez kobiety. Kiedyś z przerażeniem obserowałam, jak dwóch mężczyzn starających się o adopcję, na zwykłym spacerze, wpadało w panikę na płacz dziecka nie wiedząc od czego zacząć…
Nie piszę tu o wszystkich, ale moim zdaniem adopcja przez mężczyzn nie powinna być dopuszczalna.
Ale wcale nie ze względu na przemoc, jaka jest opisana w pytaniu wyżej. Nie wrzucajcie homoseksualistów do jednego worka z pedofilami i zwyrodnialcami.
Więcej niepokojących informacji dociera do nas o zwyrodnialcach wśród ludzi duchownych niż wśród homo.
Nieporozumieniem jest to, że w Polsce prędzej zaakceptują pedofilię w kościołach niż lesbijkę na ulicy, bo z tego co wiem, przestępstwa na dzieciach są coraz częściej ujawniane.
Zamiast zajmować się propagandą i wymyślać, jakby tu jeszcze obrzydzić Polakom homoseksualizm, powinniśmy się skupić na poważniejszym problemie, a nie go tylko maskować.

– Mieszkasz w USA, to bardzo otwarty i chyba tolerancyjny kraj, czy uważasz, że mogłabyś tak samo żyć w Polsce?

– Czy USA jest Krajem tolerancyjnym? To zależy w jakiej części. Z pewnością jest bardziej tolerancyjny niż Polska. Tu do ludzi podchodzi się w sposób indywidualny, a nie na podstawie orientacji czy koloru skóry.
Tęsknię za Krajem, ale nie wiem czy życie w nim byłoby możliwe.
Sytuacja z roku na rok jest coraz gorsza, choć w telewizji mówią, że jest coraz lepiej.
Bywam w Polsce dość często, ale powrót na stałe, jest na chwilę obecną nierealny.
I nie chodzi tu o moją orientację.
Chodzi o ogólną sytuację.

– Czy spotykacie się z innymi parami żyjącymi w związkach jednopłciowych?

– Tak, choć jest ich zdecydowanie mniej, niż znajomych heteroseksualnych.
I nie widzę, żeby ich życie czy różnice w wyglądzie, były tak inne i odmienne jak to pokazuję się w Polsce.
Niczym szczególnym się nie różnią, nie pajacują na paradach, po prostu żyją swoim życiem nie robiąc nikomu tym krzywdy.

– Tak z ciekawości, czy masz może jakąś wiedzę na temat trwałości związków jednopłciowych?

– Znam związek, który trwa od 19 lat.
Tego nie da się przeliczyć czy podać statystyki trwałości takiego związku.
Nie jesteśmy kosmitami.
Tak samo jest z związkach heteroseksualnych.
Jedni trafiają na swoje drugie połowy dość szybko i dogadują się, mimo upływu lat, drudzy nie mają takiego szczęścia i czekają dalej.
Choć w moim otoczeniu, są to związki wieloletnie. Nie ma na to reguły.

– Czy jesteś szczęśliwa? Czy wcześniej byłaś?

– Teraz jestem . Nie ma nic lepszego, niż móc być sobą, spełniać marzenia, mieć odpowiednie wsparcie i spokojne życie.
Wcześniej? Bardziej byłam marionetką, z udawanym szczęściem, nie ukrywam, że się dusiłam.

– Czy należysz do jakichś organizacji LGBT? Co one mają na celu?

– Nie, nie należę. Nie uczestniczę w cyrkach, które mają na celu promowanie pseudo homoseksualistów. Wprowadzając ludzi w błąd.
Najgorsze jest chyba to, że dzięki propagandzie, jakiej się dopuszczają, młodzież nie ma zielonego pojęcia w czym uczestniczy.
Oni poważnie myślą, że muszą się wyróżniać, inaczej wyglądać, zmienić wizerunek, a co najgorsze walczyć o swoje prawa.
Rozumiesz? Mam czekać na zgodę ludzi, żeby móc kochać. A żeby ich bardziej przekonać do tego i przekonać, że to jest normalne, będę ubierała się wyróżniająco, prowokując ludzi swoim wyglądem, a na końcu wyzywała i oskarżała wszystkich zdegustowanych moim wyglądem od homofobów .
Gdzie tu logiczne myślenie.
Taką właśnie wiedzę posiada większość ludzi na temat homoseksualizmu .
To absurd.

– Wierzysz w Boga?

– Tak, jestem osobą wierzącą, moja rodzina jest bardzo wierząca. Niestety do kościoła nie chodzę. Uważam, że w dzisiejszych czasach, jest to już tylko zła organizacja.
I najmniej tam Boga.

Jak dobrze, że Bóg jest wszędzie .

– Twoja definicja homofobii?

– Homofobia, jest wtedy, gdy swoje poglądy i zdanie zamieniasz w czyny. Masz prawo mieć swoje zdanie i głośno je wyrazić. Masz prawo się nie zgadzać, masz prawo być nietolerancyjny, ale nie masz prawa na mnie pluć posiadając wiedzę na temat mojej orientacji na poziomie telewizyjnym .

– Co chciałabyś przekazać światu, tak od siebie?

– Tylko tyle, żeby nie tracili człowieczeństwa dzięki manipulacji, i mimo odmiennych poglądów zachowali samodzielne myślenie. Ludzie w dzisiejszych czasach prędzej zrobią Ci zdjęcie niż pomogą wstać. Problem nie polega na tym, że istnieją tacy ludzie jak ja.

Tak było, jest i będzie, a okrucieństwem tego nikt nie zmieni. To nie zniknie! Uwierzcie mi. Mniej wiary w telewizję, więcej logicznego i samodzielnego myślenia i człowieka w człowieku.

– Dziękuję Ci Roksana za mega ciekawą rozmowę.

Rozmawiali: Jacek Jaworski i Roksana Danieluk

Udostępnij:
Czas czytania: 13min
Moim zdaniem

Gdzie te Chłopy

5 marca 2020 przez Jacek Jaworski Brak komentarzy

Facet powinien być: męski, silny, dobrze zbudowany, wysportowany, wrażliwy, czuły, zaradny, tolerancyjny, szarmancki, kulturalny, elokwentny.

Facet powinien mieć: dobrą pracę, czas dla rodziny, zrobiony manicure, ogoloną klatę.

Facet powinien: zmieniać pieluchy, zmywać, gotować, wstawać w nocy do dziecka, być miłośnikiem zwierząt, stawać w obronie kobiety, być na diecie wegańskiej, wspierać mniejszości seksualne.

Facet powinien być…

No właśnie jaki powinien być facet?

Pod różnymi postami na tematy relacji damsko męskich pojawiają się komentarze: „facet to gatunek wymarły”, „gdzie te chłopy?”, „prawdziwych facetów już nie ma”.

Ano prawdziwych facetów już nie ma, albo raczej jest coraz mniej.

Młodzież jest dziś bombardowana różnymi ideologiami, komentarzami pań i panów idealnych, czyta różne głupoty na grupach typu spotted coś tam.

W Polsce mamy obecnie pięćdziesięcioprocentowy wskaźnik rozwodów, co oznacza dokładnie tyle, że w przybliżeniu 50% młodych facetów wychowuje się bez ojca.

Młodzi mężczyźni nie mają skąd czerpać męskich wzorców.

Jak było kiedyś?

Kiedyś młody chłopak uczył się życia od Taty lub od Dziadka, którzy ciężko pracowali, często walczyli na wojnie, obalali komunizm.

Robili to nie dla siebie, a dla swojej rodziny: dla swojej matki, swojej żony, swoich dzieci – po to, aby żyło im się lepiej.

Nie było zalewu internetowej papki, nie było 300 kanałów w telewizji, były za to książki: „Zawisza Czarny”, „Opowieść o Prawdziwym Człowieku”, „Jak Hartowała się Stal”, „Ogniem i Mieczem”, „Pan Wołodyjowski”, „Trzej Muszkieterowie”, itd.

Świat był pełen drogowskazów jak wyrosnąć na prawdziwego faceta.

Mamy XXI wiek! Zwariował! Jaka wojna? Jaka walka? Neandertalczyk!

Historycznie, mężczyzna zawsze był odpowiedzialny za: ochronę swojej rodziny, nakarmienie swoich bliskich, zebranie opału na zimę, zbudowanie szałasu dla osłony przed słońcem i deszczem.

To są zadania, które wyznaczyła nam natura, tworząc nas większymi i silniejszymi od kobiet.

Zawsze sobie myślę, że prawdziwym testem dla faceta są sytuacje typu: wojna w Syrii, wojna na Ukrainie, reżim w Korei Północnej. Czyli wszystkie te sytuacje, w których rodzina wymaga naszej ochrony, naszego wsparcia, naszego poświęcenia.

Tak, mamy XXI wiek. I tak takie sytuacje się zdarzają. Chociaż nie wiem jak byśmy chcieli zaklinać rzeczywistość – wczoraj Syria i Ukraina, jutro może Polska.

Żeby sprostać takiemu zadaniu trzeba być prawdziwym facetem: silnym, męskim, zawsze stawiającym rodzinę na pierwszym miejscu.

Oczywiście te górnolotne wartości sprawdzają się również w życiu codziennym, prawdziwy facet dba o to, aby jego rodzina była szczęśliwa, aby można było spłacić kolejną ratę kredytu, nie zdradza swojej kobiety, potrafi odejść z honorem, płaci alimenty.

Nie, nie jestem za patriarchalnym modelem rodziny, jestem za równouprawnieniem, ale nie uważam też, że kobieta powinna pracować jako spawacz, a facet, jako przedszkolanka.

Jestem za modelem rodziny, w której dzieci będą miały wzorce damskie i męskie, chłopcy będą wychowywani na mężczyzn, a dziewczynki na kobiety.

Albo wspierasz wartości rodzinne, albo związki homoseksualne.

Albo budujesz charakter poprzez sport, albo uważasz na swój manicure.

Albo uczysz się szanować kobiety, albo wyśmiewasz je na grupach dla matek.

Albo wysyłasz chłopaka na kolonię, albo podcierasz mu tyłek do 10 – go roku życia.

Itd. , itd.

Pewnych rzeczy połączyć się nie da, to jakby wymarzyć sobie 7-mio osobowego pickupa Ferrari z przyczepką i jedną sekundą do setki.

Gdzie te Chłopy?

Takich chłopów macie, jakich sobie wychowacie.

 

Udostępnij:
Czas czytania: 3min
Moim zdaniem

Ożeń się z Tą, która potrafi Cię rozśmieszyć

1 marca 2020 przez Jacek Jaworski Jeden komentarz

Wszyscy szukamy szczęścia, wszyscy chcemy mieć fajne i przyjemne życie.

Czyli?

No właśnie…

 

Pieniądze?

Im więcej mamy, tym więcej mamy do stracenia. Martwimy się tym, stresujemy, panicznie się tego boimy.

Ci, którzy mają pieniądze zawsze wyobrażają co by było, gdyby je stracili. Większość uważa, że nie poradziłaby sobie bez nich: bez super auta, wielkiego domu, wyjazdu na narty do Włoch, biżuterii, super zegarka. Co znajomi by powiedzieli. Ta obawa odbiera im radość życia, nie potrafią się cieszyć małymi rzeczami, nie potrafią docenić tego, co mają.

Nie, pieniądze szczęścia nie dają.

Chociaż na pewno wygodniej się płacze w Maserati niż na rowerze.

 

Władza?

Z władzą jest podobnie jak z pieniędzmi, a im wyżej jesteśmy tym upadek bardziej bolesny.

Do tego ciągła paranoja, że ktoś czyha na Twój stołek.

Nie, władza szczęścia nie daje.

Oczywiście, że zawsze lepiej rządzić, niż być rządzonym.

 

Podróże?

Pewnie, że tak! Podróże dają naprawdę szczęście: poznajemy nowych ludzi, nowe miejsca, nowe smaki, piękne widoki, rozwijamy się, spełniamy się.

Podróże uzależniają.

Chociaż, jeśli nie masz nikogo z Kim możesz je dzielić, to już nie jest tak fajnie: ciągle nowe hotele, nowe strefy czasowe, nowa flora bakteryjna (czytaj: problemy żołądkowe).

Ciągle sam.

Tak, pomimo wszystko, podróże uszczęśliwiają.

 

Dzieci?

Oczywiście! Dzieci to samo szczęście. Przynajmniej, dopóki są małe. Później dorastają, sprawiają problemy, pyskują, w końcu odchodzą, często zapominają. Ale to temat na inny wpis.

Ale tak, dzieci to szczęście w czystej postaci.

 

Zwierzęta domowe?

Tak, kotek czy pies, mogą zapewnić nam namiastkę szczęścia. Musimy się nimi opiekować, karmić je, one się cieszą, że wracamy do domu. Czujemy się z nimi szczęśliwi, bo wiemy, że jest ktoś, dla kogo jesteśmy ważni.

Tak, zwierzęta mogą być substytutem miłości, której szukamy i dawać nam poczucie bycia szczęśliwymi. Przynajmniej przez chwilę.

 

Alkohol?

No wiadomo, alkohol daje szczęście. Ale niestety tylko na chwilę.

Pisałem już o tym zresztą.

 

Życie na rajskiej wyspie?

Jakoś tak się składa, że większość rajskich wysp jest bardzo biedna.

Czy ludzie tam są nieszczęśliwi? Nie, absolutnie.

Czy my bylibyśmy tam szczęśliwi? Pewnie nie.

 

Śmiech?

Tak, śmiech to jest to, co nas uszczęśliwia – zawsze, kiedy jesteśmy szczęśliwi, to się śmiejemy, a kiedy nie jesteśmy szczęśliwi, to nie potrafimy się śmiać.

Śmiech nic nie kosztuje, a rozładowuje stres, pozwala zapomnieć o problemach, powoduje, że nasze życie staje się przyjemniejsze.

A przecież lubimy przyjemne życie, prawda?

 

Dlatego jeśli spotkacie taką kobietę, która będzie potrafiła was rozśmieszyć, która sprawi, że będziecie razem bawić się i śmiać się jak dzieci, to od razu się z Nią ożeńcie – to jest właśnie TA JEDYNA.

 

Wiem z doświadczenia.

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 2min
Moim zdaniem

ALKOHOL – MOJE LEKARSTWO

21 lutego 2020 przez Jacek Jaworski Brak komentarzy

Siedzisz w pracy, znów ten projekt nie poszedł tak, jak trzeba, dołożymy. Może mnie zwolnią? Niby nie zawiniłem, ale w takiej sytuacji… Na pewno premii nie będzie, nie pojedziemy na narty – co ja im powiem? Siedzisz tak, a wszystko w tobie buzuje, niby to tylko projekt, zdarza się, przecież nie mogłeś przewidzieć, że koronawirus, że Chiny siądą, że cena cementu tak poszybuje. Czujesz uderzenia gorąca, pocą ci się ręce, puls szybuje w kosmos, ściska cię w żołądku. I jeszcze te zimne poty, i myśli nie można zebrać.

Wracasz do domu, nie możesz sobie znaleźć miejsca, wpatrujesz się bezmyślnie w telewizor, narasta ucisk w klatce, zaraz eksplodujesz. Patrzysz w lustro, to przecież nie twoja wina!

Co z tego, jak firma może się przewrócić.

Z czego kredyt zapłacisz?

Skąd weźmiesz kasę na obóz dla dzieci?

Trzeba będzie pewnie auto sprzedać.

Awantura będzie.

Jak to tak obniżyć poziom życia?

Co dzieci powiedzą?

Co Ona powie?

Tak bardzo ich kochasz…

Wiesz, że nie zaśniesz.

Musisz wyluzować, otwierasz butelkę wina, jeden kieliszek, drugi, wzdychasz głęboko, już lepiej, już tak nie ściska w żołądku. Kończysz butelkę, przyjemnie, powoli odpływasz w krainę błogostanu. Jeszcze tylko koniaczek i spać.

Nie pamiętasz, jak dotarłeś do łóżka. Budzisz się w nocy co chwilę, co będzie jutro? Myśli wirują, oj chyba przesadziłem. A rano do pracy.

Co? Już? Budzik jest bezlitosny. Otwierasz oczy, ciężko, bardzo ciężko. Trochę jeszcze szumi w głowie. No nic trzeba się zwlec.

Prysznic, kawka, śniadanko i będzie dobrze.

 

Siedzisz w domu sama i płaczesz, nie chcesz, ale łzy same napływają do oczu. Cała chodzisz w środku, jakby ktoś przepompowywał ci krew jakąś wielką maszyną.

Dlaczego? Przecież zrobiłabyś dla niego wszystko!

Jak On mógł Cię tak po prostu zdradzić?

I to jeszcze z kim?

Czas spać, poduszka cała mokra. Nie, nie zaśniesz. Robisz sobie Bacardi z Colą. Słodkie, przyjemne.

Mało jadłaś, szybko uderza do głowy. Już tak bardzo nie myślisz o tym.

Jeszcze jedno i jeszcze. Odjeżdżasz.

Jak miło.

 

Wysiadasz ze swojego Lexusa na parkingu podziemnym, idziesz do windy. Wciskasz 15 piętro. Piękny widok, całe miasto u stóp. Miałaś szczęście w życiu, piękny ten apartament. I taki czysty, uporządkowany, wszystko na swoim miejscu.

Otwierasz pudełeczko z sushi – wiadomo dieta.

Odpocznę, poczytam.

Wchodzisz na bieżnię, ha, 10 kilometrów w 50 min – świetny czas.

Jesteś taka mądra i zadbana, masz super formę – całe życie na to pracowałaś.

Jesteś królową świata!

Długa kąpiel, nie spieszysz się, bo niby dokąd?

Zakładasz szlafrok, kot wskakuje Ci na kolana, przeglądasz Instagrama.

Coś tak nudno trochę samej, tak jakby smutno, nie ma się do kogo odezwać, przytulić, pogadać.

Ok, niech będzie – nalewasz sobie gin z tonikiem, jak ładny kolor w tym ultrafiolecie z lampki nocnej, czujesz się odprężona, o jakie ładne buty, ale fajne miejsce na wakacje, co ta za głupoty wypisuje, muszę się tam umówić.

O jak Ci błogo.

Jeszcze jeden gin i jeszcze jeden.

Pora spać, rano masz spotkanie.

Jaka przyjemna ta pościel z jedwabiu.

 

Siedzisz w domu i nic nie rozumiesz: jak to tak, po prostu spakowała siebie i dzieci i się wyprowadziła? O co jej chodzi? Zarabiasz, przynosisz pieniądze do domu, zawsze masz obiad z dwóch dań, oglądacie razem „Na Wspólnej” po twojej drzemce, ma na fryzjera, kosmetyczkę. Co jej nie pasuje?

Jaki rozwód? Co z dziećmi? Co z mieszkaniem? Kto będzie Ci gotował? Kto Ci koszule wyprasuje? Co znajomi powiedzą?

Musisz się napić. Na trzeźwo nie ogarniesz. Jedno piwko, drugie, piąte. Gdzieś tu jeszcze flaszka była.

Już nie myślisz. Odlatujesz w ciemną otchłań. Tak jest dobrze.

 

Jeden koniak, szóste piwo, czwarty gin, piąte Bacardi już nie wystarcza. Musisz pić więcej i więcej, żeby odzyskać swój spokój.

Rano coraz ciężej: ciągle jeszcze trochę alkoholu buzuje we krwi, ciężkie powieki, ciężkie nogi i jeszcze ten ból głowy.

Dobra, dasz radę.

Alkohol to Twoje najlepsze lekarstwo.

Więcej i jeszcze więcej – jak inaczej zasnąć?

Ale boli ta głowa! Nic, trzeba wypić coś na kaca, jedno piwko, albo małą małpkę.

Uff, od razu lepiej.

 

Różne są przyczyny dla których pijemy: stres, zdrada, samotność, trudne sytuacje życiowe, niepowodzenia, zawody. Czasem pijemy bo po prostu lubimy.

W latach siedemdziesiątych, kiedy Polacy mieli na świecie opinię pijaków, Statystyczny Polak wypijał 5 litrów czystego alkoholu rocznie.

Dzisiaj statystyczny Polak wypija rocznie 11 litrów czystego alkoholu, a najlepiej sprzedaje się alkohol w małych buteleczkach, z samego rana.

Wydaje się, że traktujemy alkohol jako lek na całe zło.

Z początku jest fajnie, alkohol odpręża, pozwala się wyluzować, uspokoić, poprawia nam nastrój, łatwo zasypiamy.

Później jest gorzej: sen jest płytki, raczej czuwamy, niż śpimy, rano źle się czujemy.

Im dalej tym jeszcze gorzej: nie możemy żyć bez alkoholu, pijemy od rana, pijemy w dzień, pijemy po południu. Każda okazja jest dobra. I każde miejsce. Stopniowo tracimy przyjaciół, rodzinę, kontakt z dziećmi, pracę.

Te nowe problemy powodują, że pijemy jeszcze więcej, bo alkohol, to przecież nasze lekarstwo, po alkoholu życie wydaje się prostsze, przyjemniejsze.

Wpadamy w pułapkę. Staczamy się.

Czy alkohol naprawdę może pomóc?

Nie, nie może.

Alkohol działa tylko chwilę, a następstwa jego spożycia odczuwamy jeszcze długo. I nie jest to miłe uczucie. Zresztą każdy z nas o tym wie.

Wszyscy mamy trudne chwile w życiu. Nie ma chyba osoby na świecie, która przeżyłaby swoje życie bezproblemowo.

Takie jest życie: „raz na wozie, raz pod wozem”.

I jednego możecie być pewni, na każdego przyjdzie kiedyś taki dzień – dzień, w którym sam nie będzie sobie umiał poradzić z problemami.

Co wtedy robić?

Co wtedy działa?

Co wtedy jest lekarstwem?

Na mnie najlepiej działa: sport, gotowanie, praca w ogrodzie, wsparcie żony.

Tak, bez żony różnie mogłoby ze mną być.

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 5min
Strona 4 z 5« Pierwszy...«2345»

O mnie

Nazywam się Jacek Jaworski i mam 47 lat. Z zawodu inżynier budowy okrętów, manager, z zamiłowania kucharz, sportowiec i bloger. Ojciec trzech synów - Igora (12 lat), Oliviera (9 lat) i Oscara (5 lat). Od 16 lat mąż Ani, prowadzącej blog mumme.pl. Moją pasją są sztuki walki i samoobrony - trenuję Krav Magę, BJJ, boks - w tym tajski i MMA. Uwielbiam gotować i szkolę się u najlepszych kucharzy w Polsce i na świecie - między innymi w paryskim Le Cordon Bleu, u Michaela Roux Jr czy Kurta Schellera. Bardzo dużo podróżuję po świecie w związku z wykonywaną pracą. Mówię to co myślę, bo inaczej po cóż miałbym myśleć.

Popularne wpisy

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

20 marca 2020
ABSOLUTNIE NAJLEPSZE PĄCZKI

ABSOLUTNIE NAJLEPSZE PĄCZKI

18 lutego 2020
PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

6 marca 2020

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Kuchnia
  • Moim zdaniem
  • Podróże
  • Rodzicielstwo

Instagram

mistersoperfect

Cześć! Jestem Jacek. Podróżuję, gotuję, trenuję, pracuję, pokazuję świat bez fikcji.

Jacek Jaworski
9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa 9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa
Zmęczony Live z domu Zmęczony Live z domu
Live z Benalmadeny Live z Benalmadeny
Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego
Nie strasz, nie strasz Nie strasz, nie strasz
Tury, zdrajcy, mąka i olej Tury, zdrajcy, mąka i olej
Followuj na instagramie
This error message is only visible to WordPress admins

Tagi

ALKOHOLIZM Bintan carpaccio chłodnik ciasto ciąża cukina czwartek drożdżówka dziecko edukacja facet focaccia hiszpania indonezja jedzenie kobieta kobiety kwarantanna liguria makaron nauczyciele oświata podróż polityka praca przemoc Pączki reforma rodzice rodzina ROZWÓD spaghetti społęczeństwo szkoła tort trofie alla genovese Tłusty uczeń UZALEŻNIENIE wladza wychowanie ZDRADA zona śliwki

Najnowsze wpisy

Nieświęto Niepodległości

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021
Przeklęta Granica

Przeklęta Granica

9 listopada 2021
Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

7 listopada 2021

Wyszukaj

- Świat bez fikcji. Krótko. Po męsku.

Najnowsze wpisy

Nieświęto Niepodległości

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021
Przeklęta Granica

Przeklęta Granica

9 listopada 2021

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Kuchnia
  • Moim zdaniem
  • Podróże
  • Rodzicielstwo

mistersoperfect

Cześć! Jestem Jacek. Podróżuję, gotuję, trenuję, pracuję, pokazuję świat bez fikcji.

Jacek Jaworski
9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa 9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa
Zmęczony Live z domu Zmęczony Live z domu
Live z Benalmadeny Live z Benalmadeny
Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego
Nie strasz, nie strasz Nie strasz, nie strasz
Tury, zdrajcy, mąka i olej Tury, zdrajcy, mąka i olej
Reprodukcja albo produkcja - Twój wybór Reprodukcja albo produkcja - Twój wybór
Live z Aberdeen Live z Aberdeen
Followuj na instagramie
This error message is only visible to WordPress admins
© 2020 copyright Mistersoperfect. Wszelkie prawa zastrzeżone. Regulamin i polityka prywatności: REGULAMIN.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda