• Strona główna
  • Moim zdaniem
  • Kuchnia
  • Podróże
  • Rodzicielstwo
  • Sklep
    • Produkty
    • Moje konto
    • Zamówienie
    • Koszyk
    • Pliki do pobrania
    • Zapomniane hasło
    • Regulamin
  • Kontakt
Itemy (0)
zł0,00
Strona główna
Moim zdaniem
Kuchnia
Podróże
Rodzicielstwo
Sklep
    Produkty
    Moje konto
    Zamówienie
    Koszyk
    Pliki do pobrania
    Zapomniane hasło
    Regulamin
Kontakt
Mistersoperfect - Świat bez fikcji. Krótko. Po męsku.
  • Strona główna
  • Moim zdaniem
  • Kuchnia
  • Podróże
  • Rodzicielstwo
  • Sklep
    • Produkty
    • Moje konto
    • Zamówienie
    • Koszyk
    • Pliki do pobrania
    • Zapomniane hasło
    • Regulamin
  • Kontakt
  • Baner bloga Mistersoperfect
Nasza polecana kolekcja
  • SoPerfect Wiosna

    zł24,90
    Dodaj do koszyka
  • SoPerfect Grill

    zł24,90
    Dodaj do koszyka
Moim zdaniem

I ZNOWU CI NAUCZYCIELE, CZYLI KABARET ZWANY ZDALNĄ EDUKACJĄ

28 marca 2020 przez Jacek Jaworski Brak komentarzy

Kabaret pod tytułem „Zdalne Nauczanie”

Reżyseria: Ministerstwo Edukacji Narodowej

Występują: Nauczyciele, Rodzice, Uczniowie

Scenariusz: Życie

 

To było do przewidzenia. Wszak My, Polacy, pospolite ruszenie mamy we krwi.

Jeden z mieczem, drugi z kosą, trzeci dzierży muszkiet, czwarty widły.

To tak jak w tym dzisiejszym kabarecie: jeden ma Librusa, drugi ma Vulcana, trzeci używa What’s Up-a, czwarty messangera, piąty Mobidziennik, szósty zna Power Pointa, siódmy używa maila, ósmy sms-a.

 

MEN zarządziło zdalne nauczanie.

 

Na czym miałoby ono polegać – no tego nie wie nikt. Niejasne wytyczne, brak procedur nauczania, brak jednolitych zasobów dydaktycznych, brak sprzętu, brak kwalifikacji u nauczycieli i u rodziców.

To trochę tak jakbyśmy przyszli na dworzec wsiedli do pociągu i zapytali „dokąd on jedzie?”, bo przecież my do Nowego Jorku się wybieramy.

 

Akt I

 

Oprogramowanie

 

Kilkanaście różnych programów, edytorów, aplikacji – dobrze, że w większości są darmowe i że ktoś potrafi je w ogóle zainstalować, oczywiście, jeżeli posiada odpowiedni sprzęt.

To jest kabaret: ciekawe, ile osób korzysta z legalnego oprogramowania, bo jeżeli jest nielegalne to nie powinno się z niego korzystać, a nauczyciele powinni być pierwszymi, którzy będą to zgłaszać.

  • Czy MEN wyposażyło nauczycieli i uczniów w legalne oprogramowanie?
  • Czy MEN wskazało, z których programów należy korzystać?
  • Czy MEN opracowało standardy komunikacji pomiędzy nauczycielem a uczniem?

 

„U nas lekcja się odbyła, ale nie wszyscy się załapali, bo na messenger może uczestniczyć w czacie wideo tylko 8 osób i rodzice sami sobie dzwonili robiąc zamieszanie”

„U nas klasa 4 i zero lekcji online. W librusie dostajemy maile z listą zadań do zrobienia i przesłania zdjęć zrobionych zadań nauczycielowi. Tylko jeden nauczyciel przesyła materiał opracowany w power point.” 

„U nas nauczyciele tworzą classroomy na gmailu, ale póki co tylko najstarsza córka ma na nim lekcje z polskiego. Reszta na razie jest zadawana przez dziennik, podawane linki do epodrecznikow, trzeba ćw. wykonać do zeszytu i przesyłać zdjęcia zrobionych lekcji.”

„U mojej córki Pani będzie robić lekcje na Discordzie – klasa 5.
U syna – klasa 2 – Pani Wychowaczyni nie ogarnia internetu i wysyła SMS z informacją, co mamy zrobić w książkach.”

„Problem rozwiązuje system obrany przez szkołę mojego dziecka, a równocześnie miejsce mojej pracy 😉 Każdy nauczyciel zakłada dla uczniów classroom i przez niego tworzy spotkanie online na meet google, bardzo łatwe w obsłudze, a można z uczniami zrobić lekcję i wyjaśnić wszelkie wątpliwości… Jak ktoś ma problem z dostępem o danej godzinie, to kontaktuje się z n-lem na konsultacji w wyznaczonej godzinie… Można? Można”

 

Akt II

 

Podstawa programowa

 

 

Nie da się realizować obecnej podstawy programowej, która jest przestarzała i przeładowana, przez internet, wysyłając dzieciom linki do filmików na You Tube.

A jak się nie da, a MEN wymaga, to się zaczyna wymyślanie – i tak każdy nauczyciel wymyśla sobie po swojemu: jeden zadaje naukę gry na flecie, drugi prosi o posłuchanie Mozarta, jeden przesyła zestaw ćwiczeń do wykonania w domu, drugi zadaje pracę pisemną z zajęć na basenie, jeden zadaje do napisanie program gry komputerowej, drugi zadaje wykonanie plakatu na zajęcia z informatyki.

  • Czy MEN przeszkoliło nauczycieli w temacie sposobu prowadzenia zajęć przez internet?
  • Czy MEN ułożyło program zdalnego kształcenia?
  • Czy MEN przygotowało jednolite zasoby materiałowe dla wszystkich nauczycieli w Polsce?

„u nas zdalna edukacja wygląda że nauczyciele zadają zadania i tyle A rodzic ma wytłumaczyć zrobić zdjęcie i wysłać na maila”

„…co nie znaczy, że dzieci mają czekać przed komputerem kilka godzin na nauczyciela, który nie dostosował się do planu. Wysyłanie zadań o północy z nakazem odrobienia na 9 rano to jest chore! Zresztą, zdalne nauczanie nie powinno polegać tylko na zadawaniu zadań bez uprzedniego wytłumaczenia materiału.”

„W szkole syna na razie nie wiadomo, jak ma to wyglądać. Informacja od nauczyciela- bądźcie cały dzień zalogowani na Librus – No i udało się ok 11.. U córki w szkole średniej mają w ciągu 24 h odczytać wiadomość nauczyciela, wówczas liczy się im obecność w danym dniu.”

Akt III

Infrastruktura

Nie da się prowadzić tak zaawansowanych technologicznie projektów jak zdalne nauczanie bez odpowiedniej infrastruktury internetowej i sprzętowej.

16% Polaków wciąż nie ma dostępu do internetu. W dużej ilości wsi zasięgi sieci są bardzo słabe i internet „chodzi” bardzo wolno, co praktycznie uniemożliwia prowadzenie lekcji online.

Pominięcie zagadnienia dostępu do internetu, czy komputera jest niczym innym, jak złamaniem Konstytucji – jest to uniemożliwienie równego dostępu do edukacji.

Tak, tak, wiem, 500+ – bierzesz? To kup dziecku komputer.

Ok. to weźmy poniższy przykład: dwoje nauczycieli, dwójka dzieci w wieku szkolnym – trzeba kupić 4 komputery. Z czego? Z nauczycielskiej pensji? A gdzie je postawić w 2 pokojowym, wynajętym mieszkanku?

Naprawdę mało znam rodzin, w których każdy ma swój komputer.

Ale i tak najzabawniej jest z nauczycielami: muszą pracować na swoim sprzęcie, mają zapewnić sobie internet i miejsce do pracy.

To tak jakby sekretarka musiałaby przychodzić do pracy z własnym laptopem, żeby obsługiwać firmowe maile, kierowca przyjeżdżać swoim samochodem, a robotnik budowlany przychodzić ze swoją łopatą. Nieodpłatnie oczywiście.

Normalnie, 99% ludzi nie dałaby skorzystać pracodawcy nawet ze swojego telefonu.

 

  • Czy MEN zapewniło każdemu uczniowi dostęp do internetu?
  • Czy MEN zapewniło każdemu uczniowi komputer, tableta albo smartfona w celu prowadzenia zdalnej edukacji?
  • Czy MEN zapewniło wszystkim uczniom równy dostęp do edukacji?
  • Czy MEN zapewniło wszystkim nauczycielom godne warunki pracy i środki do prowadzenia zdalnej edukacji?

„No chuj mnie strzela. Wczoraj pytanie o sprzęt. Zgłaszam że brak. Popołudniu podali lekcje. Z informatyki zadane prace w programach baltie czy coś. Gdzie mam sobie to zainstalować? Internet ograniczony więc.. Praca na ocenę dodam. Żart kurwa roku. Gówno z tego będzie. Dyskryminacja i nic więcej. Ani rząd ani szkoły ani szpitale nie dają rady ????
Jak żyć????”

„Jestem jednocześnie mamą 14 i 6 latka i nauczycielem, mąż także. Każdy ma coś zadane, my pracujemy zdalnie… jakoś musimy dac radę… ale od komputera prawie nie odchodze ???”

„Nie działa librus ani vulcan. Tak to jest, jak chce się przeskoczyć z XIX do XXI wieku w kilka dni.”

„Ja od rana to na dziennik się wogole zalogować nie mogłam… A ja pytam kiedy mają odbierać wiadomości te mamy które pracują???….”

„W pełni gotowi zasiedliśmy dziś rano z moim 12 latkiem do Vulcana….error…i skończyło się zdalne nauczanie. …”

„A u nas działa wszystko. Plan lekcji on line na ten tydzień przedstawiony i realizowany. Dwie różne szkoły dwie różne platformy.”

„U nas część rodziców dostaje zadania część nie librus nie wydala, wychowawczyni udostępniła uczniom dyski google ale Nie wszyscy ogarniamy jak to działa dokładnie część rodziców ma tam zadania inni znowu nie Pani wczoraj napisała że też nie bardzo ogarnia żeby  wprowadzić coś takiego to trzeba miesięcy A nie dni ( pomijam już kwestie sprzętu). Wychowawczyni stara się ogarnąć naukę dla dzieci bez Internetu.”

„Dokładnie taka sama sytuacja u mojego piątoklasisty. Od 8 odbyła się jedna lekcja, potem na kolejnej nauczyciel się nie pojawił, a potem Librus padł.  To tyle wrażeń na dziś.  Ciekawe co przyniesie jutro”

„Śmiech przez łzy. Opracowałam materiał, zadania, quizy. Wysłałam kody. W dzienniku informacja, że każdy dostał wiadomość. A kilka osób już mi zgłosiło, że nie doszła wiadomość z kodem do classroom.” 

„Nie da się dzisiaj zalogować na nic, sieć przeciążona. Chciałam się połączyć z uczniami ale się nie da. Zresztą mając też dzieci szkolne i 1,5 roczne chore i ciągle płaczące- kiepsko to widzę. Trzeba ich zamknąć chyba w piwnicy żeby zorganizować lekcje online”

„A GPE działa i dzis wszyscy w mojej szkole przeprowadzili lekcje online, przy prawie 100% frekwencji dzieci. Da się.”

„U nas już po lekcji, raczej taka pogadanka, dzieci się tylko ucieszyły, że się widzą. Pani internet rwał się odrobinę, ale cóż… pogadali, pani będzie zadawał na maila”

„A ja właśnie miałam wszystkie lekcje zdalnie dzięki DISCORD..i dzieciaki zaangażowane i tak trochę inaczej niż zawsze…i od razu zaznaczę że mieszkam na wsi i daliśmy radę…co nie zmienia faktu że dzienniki niestety nie podołał?‍♀️…boli mnie nagonka rodziców na nauczycieli jak zawsze każdy z Nas został postawiony przed faktem dokonanym nikt nas o zdanie nie pytał…to że nie działa sprzęt nie jest winą nauczyciela…”

„No cóż ja już siedzę dwie godziny jako nauczyciel i do dziennika zalogować się nie idzie , to samo moja siostra nauczycielka w innej szkole . Tak to działa . Idę do apteki po positivum” 

„Właśnie przed chwilą miałam odwiedziny pani od matematyki ,jestem w szoku ?jaka to kwarantanna jak nauczyciel jeździ od domu do domu ??”

„Dzienniki dziś padły. I Librus, I Vulcan. Leżały i kwiczały… Podobnie wiele innych serwerów, gdy nagle na nie weszły setki tysięcy osób. Bo tak właśnie nasz kraj jest „przygotowany”…”

„U nas też Librus jest tak przeciążony, że zalogowanie graniczy z cudem. Pewnie koło 19 sytuacja się poprawi ale co to za pora na naukę ?”

„U nas serwer padł. Do tego nie wszystkie dzieci daly radę się zalogować a nauczyciel sprawdzał obecność ?‍♀️”

Dodam ze mega lagi zakłócenia a dźwięki jak z egzorcyzmów ???????

„U nas klasa 6 osób udało się.”

„Mobidziennik też padł, tak będzie niestety, bo serwery są przeciążone.”

 

 

Akt IV

Nauczyciele

 

Przychodzi Czesiek do roboty na budowę. Ze swoją kielnią i swoją zaprawą. Prąd do betoniarki (też swojej) również musi sobie zorganizować. Szef mówi: robota jest, trzeba zbudować czteropiętrowy blok mieszkalny. Co prawda nie ma żadnego projektu, żadnych planów, ale przecież dasz radę, prawda? Firma cię potrzebuje! Inaczej zbankrutujemy i będziesz sobie musiał szukać roboty.

W takiej właśnie sytuacji zostali postawieni nauczyciele: mają zrobić „coś” z niczego, przy czym nikt nie ma pojęcia, jak to „coś” ma wyglądać.

Wszystko po to, że rząd mógł przed wyborami powiedzieć: epidemia? Nie ma problemu, wprowadzimy zdalną edukację – w trzy dni – jesteśmy przecież najlepszym rządem na świecie, a premierem jest Mateusz Morawiecki, nawet Chuck Norris mu się kłania.

Niestety część nauczycieli potraktowała to polecenie poważnie i zaczęli „budować”. I sypnęły się prace pisemne w WF, nauki gry na flecie i tym podobne bzdury.

Niestety nauczyciele pokazali, że można być kreatywnym i wymyślać różne ciekawe sposoby prowadzenia zajęć – wielka tyko szkoda, że do tej pory tego nie robili.

Chociaż większa chyba szkoda, że kreatywność się skończy wraz z wirusem.

 

„Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi tych biednych nauczycieli, ktorzy zostali bez wsparcia, pozostawieni sami sobie i oceniani przez wszystkich dookoła… A prawda jest taka, że zafundował nam to MEN, nie nauczyciele. Oni są tylko narzędziem w rękach jaśnie nam panujących… ?Ech… Szkoda gadać…”

„Moja córka jest już dziś po lekcji historii a za chwilę kończy Język Polski. Byłam pełna obaw, ale widzę że nauczyciele inf przez ostatnie dni robili wszystko żeby lekcje przeszły gładko…”

„U nas to samo… linki od nauczycieli zaczynają napływać koło 12 godz. Od wczoraj nowy podział lekcji ale wydaje mi się że nie wszyscy nauczyciele o tym wiedzą..”

„A czy komuś przyszło na myśl, że nauczyciel wysyła materiały/zadania/różnego rodzaju wiadomości w godzinach nocnych, bo po prostu doba jest dla niego za krótka? Są nauczyciele, którzy uczą w 12 klasach…”

 
„12 klas po 25 uczniów i jeszcze różne poziomy. Ile trzeba przygotować i ile zadań wysłać?”

„Jestem jednocześnie mamą 14 i 6 latka i nauczycielem, mąż także. Każdy ma coś zadane, my pracujemy zdalnie… jakoś musimy dac radę… ale od komputera prawie nie odchodze ???”

„A ja jestem nauczycielką i czekam wraz z moimi dziećmi na to kiedy skończy się wirus lub oczywiście „przycichnie” i to jest dla nas najważniejsze. Reszta się ułoży. Szkoła jak była tak będzie, a najważniejsi są w niej zdrowi i uśmiechięci ludzie zarówno nauczyciele jak i uczniowie. Nic się nie stanie jeśli wrócimy w czerwcu (mam nadzieję, że to najszybsza ewentualność bo wcześniej to zabójstwo) i wystawimy wszystkim super oceny:)))

„I wszyscy winą obarczają nauczycieli?”

 

 

Akt V

Rodzice

 

To rodzice są w najgorszej sytuacji. Większość rodziców pracuje i po prostu nie ma czasu na zabawę w pseudo-zdalną edukację, która polega na tym, że muszą dziecku wytłumaczyć materiał, wydrukować materiały, kupić i zainstalować nowe oprogramowanie, nauczyć się jego obsługi, odebrać wiadomości od nauczycieli, zalogować się do dzienników, i odesłać materiały do szkoły.

Większość rodziców nie umie pomóc swoim dzieciom w nauce, nie mówiąc już o tłumaczeniu nowego materiału: polski, matma, muza, fiza, chemia. Serio?

Kiedy? W jaki sposób?

I oczywiście nikt im za to nie zapłaci. A nauczyciele dostaną swoje pensje tak, jakby to oni uczyli dzieci.

I tu powracamy ze wszystkimi powyższymi pytaniami do MEN.

„…lekcje miały być wg planu a był tylko j angielski…. Ja w pracy (nie zdalnej) w stresie czy syn monituje na bieżąco edziennik…”

 

„U nas też się nauczyciel nie pojawił ale podać lekcje o 23.40 zdążył z dopiskiem że trzeba odrobić do 9.00 rano .?nie rozumiem tej edukacji co teraz dzieci mają być dostępne online 24 na dobę bo nauczycielom się przypomni w nocy że coś powinni zadać?”

„U nas wczoraj pani nie pojawiła się na lekcji ?.. Ciekawe kto wystawi jej zwolnienie ??”

„Dzisiaj już 20 minut czekają na Pana od matematyki ?”

 

Akt IV

MEN

 

MEN całkiem odpłynęło: postanowili zdobyć Mount Everest zimą w japonkach, ubrani w stringi i wyposażeni w ręcznik plażowy, okulary przeciwsłoneczne i parawan.

Tak naprawdę to właśnie MEN odpowiada za ten cały bałagan: w oprogramowaniu, metodach nauczania, niewydolnej infrastrukturze, frustrację nauczycieli i rodziców, zagubienie uczniów.

I po co to? Wszystko dla doraźnych korzyści politycznych. Hańba!

A wystarczyło tylko zakończyć edukację, wznowić ją, kiedy zakończy się epidemia, zaległy materiał odrobić w soboty lub w wakacje.

Epidemia koronawirusa jest obciążeniem dla nas wszystkich, dlatego wszyscy solidarnie musimy przyjąć na klatę jej konsekwencje: MEN, rodzice, nauczyciele, uczniowie.

 

„I jak słyszę wczoraj wywód jakiegoś mega mądrego Pana od edukacji który twierdzi że wszystko jest pięknie i jesteśmy przygotowani i kadra jest kompetentna i wszyscy są przeszkoleni i przygotowani i nawet natury i egzaminy można przecież przeprowadzić online i że raptem 5% ludzi ma jakieś uwagi i skargi do kuratorium na obecny stan edukacji to mnie krew zalewa…”

„Wszystko co możliwe, jest przeciążone. Łącznie z e-dziennikami. 
Nikt nie był na to przygotowany….
Oczywiście oprócz Ministerstwa, oni zawsze na wszystko są przygotowani. I niech tak sobie myślą”

„Kolejny nie,praktyczny i nieprzemyślany pomysł MEN a nauczyciele odbywają cięgi od wzburzonych rodziców”

„Farsa to mało powiedziane…. rzucili pomysłem, a wy nauczyciele, rodzice i dzieci martwcie się! Dra mat!”

„Wczoraj było nauczanie, o 12. Dla klas 1-3. Pani Z MEN pokazywała jak dmuchać ryż na talerzu przez słomkę?‍♀️?‍♀️?‍♀️”

I taka właśnie ta zdalna edukacja. Dmuchanie ryżu przez słomkę. Czysty kabaret, tylko mało zabawny.

*Wszystkie cytaty – pisownia oryginalna

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 13min
Bez kategorii,Moim zdaniem

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

20 marca 2020 przez Jacek Jaworski 22 komentarze

Rok 2019, strajk nauczycieli. Nauczyciele walczą o podwyżkę pensji, gdzieś tam przewijają się jakieś postulaty odnośnie reformy systemu edukacji, zmian w podstawie programowej i takie tam inne pierdoły, których prawie nikt nie rozumie.

Rząd grozi nauczycielom, że za czas strajku nie dostaną wynagrodzenia.

Skoro nie dostaną wynagrodzenia to nic nie robią, przecież strajk to strajk.

Rodzice opluwają nauczycieli na forach, że: nieroby – wakacje, ferie święta, urlopy, 20 godzin pracy, przyszłość dzieci zagrożona, bo matur nie będzie, kto ma przygotować dzieci do egzaminów – kompletny brak odpowiedzialności ze strony nauczycieli.

Nauczyciele: żadnych lekcji, zadań domowych, linków do ciekawych materiałów, ocen, sprawdzania obecności.

Przecież strajk to strajk, nikt za to nie zapłaci.

Nauczyciele proszą rodziców o wsparcie, przecież walczą o dobro ich dzieci.

Rodzice się śmieją przez łzy i jeszcze bardziej nienawidzą nauczycieli – musieli przecież wziąć w pracy wolne, żeby się zająć dziećmi, bo nauczycielom się nie chce pracować.

Przecież strajk, to strajk.

Nauczyciele wytaczają ciężką artylerię: ciekawe kto będzie Wasze dzieci uczył, jak my zmienimy pracę? Jesteśmy Wam potrzebni! Musicie nas wspierać!

Strajk się skończył, nauczyciele nic nie ugrali, podwyżki nie otrzymali, pensji za czas strajku nie dostali, uczniowie matury zdali.

Rok 2020, epidemia koronawirusa. Rząd zamyka szkoły, uczniowie mają siedzieć w domach, nauczyciele mają starać się organizować dzieciom materiały tak, aby nie był to dla ich edukacji czas stracony.

Nauczyciele, ok: dzisiaj w ramach muzyki nauczcie się grać „Gwiezdne Wojny” na flecie, w ramach WF przepiszcie do zeszytu zasady gry w koszykówkę i uszyjcie woreczek z ryżem do ćwiczeń, w ramach informatyki napiszcie krótki program gry komputerowej, w ramach historii przeczytajcie sobie codziennie taki, a taki to materiał, w ramach matematyki zacznijcie nowy materiał: ułamki i obliczanie pól figur geometrycznych, a i jeszcze w ramach polskiego przeróbcie na jutro rano materiał ze stron 122-148 – przepraszam, że tak późno (22:59) wysyłam wiadomość.

Rodzice, zaraz, zaraz:

– po pierwsze – my wciąż pracujemy fizycznie w miejscu pracy, albo zdalnie w domu, ale pracujemy i w czasie naszej pracy nie ma nas dla dzieci,

– po drugie – nie jesteśmy kompetentni, żeby pomagać naszym dzieciom ze wszystkich przedmiotów, zwłaszcza, żeby uczyć ich nowego materiału.

– po trzecie – dlaczego dziecko ma się teraz uczyć gry na flecie, jeśli do tej pory ledwie dukaliście hymn na lekcjach?

Dlaczego dziecko ma przyswajać sobie nowy materiał z matematyki, jak jeszcze niedawno, przez 2 miesiące prawie nie było lekcji, bo nie mogliście nikogo znaleźć na zastępstwo, jak nauczycielka zaszła w ciążę?

Dlaczego dzieci mają teraz uczyć się w domu programowania, jeśli jeszcze miesiąc temu, w ramach informatyki, rysowały plakaty (wtf?)?

Dlaczego dzieci mają przepisywać do zeszytu zasady gry w koszykówkę, jak jeszcze na ostatnich zajęciach nauczyciel przyszedł, rzucił piłkę i powiedział: pograjcie sobie w nogę i schował się w kantorku?

Dlaczego dzieci mają codziennie przerabiać historię, jeśli w planie zajęć mają tylko godzinę tygodniowo?

– po czwarte: jaka praca zdalna? Gdzie jest sprzęt? Gdzie jest dostęp do internetu? Gdzie są platformy edukacyjne? Gdzie są aplikacje interaktywne?  Nauczanie zdalne to nie tylko przesyłanie linków do Squla, czy YouTuba na Librusie, edukacja zdalna to cały skomplikowany system nauczania, składający się z zaawansowanych narzędzi technologicznych typu: aplikacje interaktywne, programy mierzące efektywność działań ucznia w sieci, , zasoby materiałowe w postaci tekstów, filmów i prezentacji multimedialnych, itd., itd. Czy Wy na pewno jesteście na to gotowi? Bo My nie.

– po piąte: bardzo się cieszymy, że wszyscy macie komputery, drukarki, skanery, dostęp do internetu. Nas niestety na to nie stać, pomimo 500+, poza tym trochę zbytkiem byłoby kupowanie 5 komputerów dla mojej piątki dzieci, prawda?

Ale fajnie, że Was stać – będziemy o tym pamiętali przy okazji Waszego następnego strajku.

– po szóste: fajnie, że nareszcie zaczęliście się przejmować przyszłością naszych dzieci, szkoda tylko, że rok temu, mieliście je w doopie.

Ale nie martwicie się, będziemy o tym pamiętali także podczas Waszego następnego strajku.

– po siódme: jako że też umiemy czytać, widzimy, że w wytycznych MEN nie ma mowy o tych wszystkich idiotycznych działaniach, które podejmujecie.

Ale nie martwcie się, będziemy przypominać się w kuratorium oświaty, za każdym razem, kiedy tylko uznamy, że nie trzymacie poziomu z czasów „kwarantanny”.

Rodzice, poza tym nikt nam nie płaci za naukę naszych dzieci.

Nauczyciele, zaraz, zaraz, ale nam płaci, nieważne, że siedzimy w domu.

Myślę, że to jest clue sprawy: bardzo mało jest nauczycieli z powołania, większość skończyła pedagogikę, bo najłatwiej było się dostać, no i wiadomo, budżetówka, komu lepiej.

Nauczycieli starej daty, takich z powołania, takich, jak Ci, którzy mnie uczyli, jest niestety coraz mniej (cieszę się, że moi synowie na takich, w większości, trafili).

Pozostali wydaje się, myślą tak: nie płacą mi, nie będę się martwił o dobro ucznia, płacą mi – będę się martwił o swoje dobro, o to, żeby wszyscy widzieli jako jestem przydatny za te pieniądze.

Wydaje mi się, że część nauczycieli wpadła w jakiś amok, mający na celu udowodnienie ich przydatności w czasie, kiedy otrzymują 100% wynagrodzenia siedząc w domu, podczas, gdy wszyscy inni otrzymają 80% zasiłku opiekuńczego za wykonywanie pracy nauczycieli.

Teraz dopiero widać, jak rzeczywiście mógłby wyglądać system edukacji, jeśli tylko nauczycielom by się chciało. No ale rozumiem, że jak się siedzi w domu to ma się dużo czasu na wymyślanie, a jak można pójść do pracy, spotkać się na kawkę z koleżaneczkami, to już na to wymyślanie czasu i chęci ne chwatajet.

Uważam też, że MEN nie pomaga nauczycielom wydając kompletnie niejasne wytyczne i zmuszając ich do „zdalnego nauczania”, o którym w Polsce nikt nie ma pojęcia. Ale to takie typowe nasze: kupiłem merca eskę, ale będę naprawiał go u Cześka w garażu, przecież też ma młotek i śrubokręt. Tak, to MEN wspólnie ze znudzonymi nauczycielami próbuje nam zafundować taki garażowy zdalny system nauczania.

Zauważyłem też, że minął zaledwie rok, a sytuacja się odwróciła: to nauczyciele teraz hejtują rodziców. Może dlatego, że poczucie władzy, że poczucie stabilności finansowej – bo przecież budżetówka pensje będzie otrzymywała, w przeciwieństwie do wielu innych, że wreszcie rząd spojrzał na nauczycieli przychylnym okiem, bo chce przy okazji wprowadzania idiotyzmów zwanych zdalnym nauczaniem, ugrać zdalne wybory – no cóż tacy pożyteczni idioci zawsze są w cenie.

I szkoda mi tylko młodzieży, i szkoda mi siebie – jeszcze rok temu banowałem jak leci, jeśli ktoś tylko coś złego napisał o nauczycielach pod tym artykułem  NAUCZYCIELE – LENIWE NIEROBY, KTÓRE WIECZNIE NARZEKAJĄ

Dzisiaj pozostał tylko wstyd.

 

 

Szczególne podziękowania dla: Pani Natalii, pani Beaty, Pani Sylwii i Pani Sylwii – dziękuję, że moje dzieci trafiły na rozsądnych nauczycieli z powołaniem.

 

 

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 6min
Bez kategorii

Moja lista przebojów koronagłupoty

15 marca 2020 przez Jacek Jaworski 2 komentarze

Demokracja, wolność słowa, każdy uważa, że może się wypowiedzieć.

Internet dał taką możliwość każdemu, kto ma do niego dostęp. Dał niestety również fałszywe  wrażenie, że każdy powinien Cię wysłuchać, wejść z Tobą w polemikę, uznać, że to co masz do powiedzenia jest ważne.

Kiedyś, przed erą internetu, żeby ktoś chciał Cię wysłuchać, trzeba było: skończyć studia, zrobić profesurę, być znanym podróżnikiem, naukowcem, autorytetem.

Teraz zachowujemy się jakby autorytety były nikomu niepotrzebne – wszystko wiemy przecież lepiej, a jak nie wiemy, to sobie wygooglamy.

Mądrość pokoleniowa też nie jest nikomu potrzebna, młodzież wie wszystko lepiej, bo ma Facebooka.

A tak niestety zaczyna się upadek społeczeństw: brak autorytetów, brak mądrości pokoleniowej.

Wybuch epidemii koronawirusa COVID-19 wyraźnie pokazał kto jest kim i dlaczego świat jest urządzony tak, jak jest tzn. dlaczego światem powinni rządzić mądrzy, wykształceni i doświadczeni ludzie.

Pokazał też wyraźnie, że niektórzy ludzie nie powinni się wypowiadać publicznie, bo nie mają nic do powiedzenia.

„Facet ludzie są wystarczająco przerażeni. Więc ty nie dolewaj oliwy do ognia..”

„Zasiłek opiekuńczy również dla rodziców dzieci powyżej ósmego roku życia”

„Jestem kierownikiem sklepu i przez to co się teraz dzieje nie mam możliwości siedzenia w domu. Oprócz mnie jest jeszcze wiele innych osób, którzy w domu zamknąć się nie mogą. Co w tej sytuacji mają zrobić: lekarze, pielęgniarki, policjanci, ….?”

„Łatwo powiedzieć jak się ma pracę, która nie wymaga wychodzenia z domu… zasiłek z tytułu opieki nad dzieckiem z powodu koronawirusa przysługuje na dziecko do lat 8. Moja ma 10 lat więc w świetle prawa nie może zostawać w domu bez opieki. Ale do pracy chodzić muszę..”

„Nie wszyscy mają taki komfort, że mogą siedzieć w domu. Niektórzy muszą chodzić do pracy”

„Jeśli nie zabije mnie koronawirus to zrobi to głód. Pracuje na zlecenie i nic mi nie przysługuje. Będę siedzieć z 4 dzieci w domu bez możliwości pójścia do pracy i zarobku”

„u mnie w pracy proponują tylko urlopy bezpłatne… Zastanawiam się czy go nie wziąć… Bo zdrowie najważniejsze …. Ale za coś żyć też trzeba”

„Wy o 8 latkach moja siostra cioteczna ma 11 lat i sama w domu nie zostaje na dłużej niż 3 godz. max…”

„Tylko że zasiłek maja dostać rodzice dzieci do 8 roku życia a co ze starszymi dziećmi np.9 latkami… oni są gorsi czy co?”

„…. bardzo lubię Twój fanpage i często się z Tobą zgadzam … ale wydaje mi się, że w tym wypadku nie rozumiesz sytuacji tzw „szarego Kowalskiego” nie łudźmy się Twoja sytuacja finansowa jest na dużo wyższym poziomie niż większości Polaków…”

„Było pozamykać granice, a nie teraz kombinują. W zeszłym roku strajk nauczycieli a teraz wirus…”

„31 przypadków blisko 40 000 000  kraju. Poważna sprawa”

„Dzisiaj kolejny mail od dyrekcji, żeby nie posyłać kaszlących i zakatarzonych dzieci…”

„Ciemne narody srają w gacie o jakiegoś śmiesznego wirusa..”

„Jestem za tym, aby nie zamykać szkół. Zamykając je narażamy osoby starsze (naszych rodziców, dziadków). Do pracy trzeba chodzić, więc dzieci chore, czy też nie pójdą pod ich opiekę….. Myślę, że rząd Polski tego nie uwzględnił…”

„A co potem? Wirus magicznie zniknie z Polski po 14 dniach?”

„Idąc takim tokiem myślenia zamknięte powinny być wszystkie kina, markety, galerie handlowe a przede wszystkim zakłady pracy…. Zamiast nakręcać się paranoja trzeba było reagować miesiąc temu a nie teraz”

„Totalna głupota i idiokracja. W takim razie należy zamknąć szpitale”

„Ale wy tylko w kółko będziecie pieprzyć o koronawirusie…”

 

Był to też test dla:

– rządu

Niestety wygląda na to, że rząd zdał egzamin tylko połowicznie: co prawda szybko zostały podjęte działania, mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się epidemii, ale niemoc w stosunku do kościoła katolickiego i tolerowanie jego głupoty oraz brak rozwiązań pomocowych dla najbiedniejszej części społeczeństwa pozostawia duży niesmak (nigdy nie myślałem, że pochwalę rząd PIS).

Kościół katolicki finansowany jest przez skarb państwa, który daje KK pieniądze pochodzące z naszych podatków.

Kościoły są miejscami, w których gromadzą się ludzie będący w grupie podwyższonego ryzyka, są też miejscami, idealnymi dla rozprzestrzeniania się wirusa (woda święcona, komunia, znak pokoju, duża ilość ludzi zgromadzona na małej powierzchni).

Nie rozumiem, dlaczego w takiej sytuacji rząd nie wydał po prostu nakazu zamknięcia kościołów? To znaczy rozumiem, ale to jest naprawdę przerażające – rząd gotowy jest narażać życie ludzkie dla doraźnych celów politycznych.

Zamknięcie całych sektorów gospodarki: turystyka, hotelarstwo, gastronomia, duża część handlu (a zapewne zamykane będą kolejne gałęzie przemysłu, zależnie od rozwoju sytuacji epidemiologicznej), spowoduje ogromne straty i tym samym wielki kryzys.

Najbardziej ucierpią oczywiście ludzie o najniższych dochodach, Ci którzy nie mają oszczędności, Ci którzy wykonują prace na umowy zlecenia i umowy o dzieło, mali przedsiębiorcy – czyli Ci, którzy stracą możliwość zarobkowania wskutek zamknięcia zakładów pracy lub ich bankructwa.

Słyszałem o pakietach pomocowych dla pracodawców, typu: obniżka stóp procentowych czy odroczona płatność ZUS, ale tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia dla ludzi, którzy utracili możliwość zarobkowania teraz, w tym momencie.

Co rząd mógłby zrobić? Na przykład wprowadzić zawieszenie płatności rat kredytów, następnie rozłożenie zaległości kredytowych powstałych w trakcie trwania epidemii na raty, uruchomić specjalne linie kredytowe z bardzo uproszczonymi procedurami i zerowym oprocentowaniem dla osób, które utraciły możliwość zarobkowania.

 

– Kościoła Katolickiego

„Włochy: odwołujemy msze święte, zamykamy Watykan. Polska: potrzeba więcej mszy”

„Uważam, że taka nagonka na kościół jest niewłaściwa… Przecież zostało wydane oświadczenie, że dają dyspensę…Dlaczego nie apeluje Pani o zamknięcie galerii handlowych?”

„Dyspensa od mszy, znak pokoju bez podawania rąk. Wytyczne konferencji episkopatu”

„Szafarz, który rozdawał komunię świętą, jest zakażony koronawirusem”

„Msza św. będzie, bo ksiądz musi odprawić. A to czy ktoś pójdzie, czy nie to już jest jego osobista sprawa….W modlitwie jest moc!!!!!”

„..Nie chcesz to nie przychodź. Episkopat raczej wypowiedział się na temat Kościół, Mszy Świętych w inny sposób. Dzięki Bogu nie zamykamy kościołów. Eucharystia oraz modlitwa będzie nadal sprawowana..”

„Czy ktoś was zmusza chodzić do kościoła? Dlaczego wyją najwięcej ci, którzy tam nie chodzą? To moja decyzja i chcę, więc chodzę a wam gówno do tego”

„Jest niewyobrażalne, abyśmy nie modlili się w naszych kościołach”

„…Tego zakazu ja nie rozumiem…Można było dojść do jakiegoś porozumienia jeśli chodzi o msze święte.. Ojciec Pio mówił, że świat może żyć bez słońca, ale nie bez mszy świętej”

„A dokąd mamy pójść w chwilach zagrożenia, jeśli nie przed oblicze naszej Matki i błagać o przebaczenie za nasze grzechy i prosić o ochronę…”

„Szpitale leczą choroby ciała, kościoły choroby duszy. Dlatego tak jak szpitale muszą pozostać otwarte”

Niestety kościół katolicki kompletnie nie zdał tego egzaminu i pokazał, że jest instytucją, która powinna być zlikwidowana.

Zaprzeczanie osiągnięciom naukowym i najnowszej wiedzy medycznej, szerzenie wiary w zabobony, narażanie zdrowia i życia ludzkiego dla paru srebrników, zupełne oderwanie od rzeczywistości, działania przyczyniające się do rozprzestrzeniania się epidemii.

Szkoda tylko tych wszystkich ludzi, którzy zostali wychowani w religii katolickiej i wierzą w boga, a teraz zostali przez kościół postawieni w sytuacji, w której muszą wybierać pomiędzy wiarą, a logiką.

I niestety widzą, że logika wygrywa, że kościół odebrał im podstawy wiary, że kościół to średniowiecze – czasy, kiedy palono ludzi na stosach, bo głosili, że Ziemia jest okrągła.

Mam nadzieję, że te bzdury, które kościół głosi na temat koronawirusa, w połączeniu z tymi wszystkimi skandalami pedofilskimi, które zostały w ostatnim czasie ujawnione, spowoduje, że ludzie się przebudzą i zaczną odchodzić od tej instytucji w jeszcze szybszym tempie.

Wcale bym się nie zdziwił, jeśli kościół zażądałby rekompensaty za utracone korzyści, czyli pieniądze, których nie zbierze z tacy przez koronawirusa. I wcale bym się nie zdziwił, jeśliby rząd przyznałby kościołowi takie odszkodowanie dla osiągnięcia bieżących celów politycznych – chociaż odbyłoby się to kosztem milionów zwykłych ludzi, którzy utracili możliwość zarobkowania.

Chociaż w sumie sam nie wiem, skoro w XXI wieku mamy ludzi, którzy biegną do księdza z pytaniem, czy mogą w piątek zjeść mięso, albo czy mogą opuścić mszę.

 

– osób zarządzających służbą zdrowia

 „Przed zdiagnozowaniem zakażenia koronawirusem mężczyzna leżał z 50 innymi pacjentami na oddziale chorób wewnętrznych, a wcześniej przeszedł przez SOR”.

„Szpital Latawiec odwołuje planowane operacje z powodu braku fartuchów i masek…”

Epidemia koronawirusa ukazała też słabość służby zdrowia: brak środków antybakteryjnych czy nawet zwykłego mydła w przychodniach lekarskich, brak środków ochrony dla personelu medycznego, brak procedur postępowania w przypadku kontaktu z osobą zakażoną, zatrudnianie na odpowiedzialnych stanowiska osób pokroju pani dyrektor Sanepidu ze Słubic.

Dobrze, że respiratorów mamy sporo, ale to dzięki nam wszystkim, którzy przez te wszystkie lata zrzucali się na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nasi lekarze będą tak samo bohatersko walczyć z chorobą, jak ich włoscy koledzy.

Proszę, okazujmy na każdym kroku, szacunek i wdzięczność wszystkim: lekarzom, pielęgniarkom, salowym, ratownikom medycznym, farmaceutom. To od nich będzie ostatecznie zależało nasze życie.

 

– nauczycieli

 „Obyś cudze dzieci uczył”. Nauczyciel to ciężki zawód. I niestety bardzo w Polsce niedoceniany. Nikt nie szanuje nauczycieli: ani władza, ani rodzice, ani uczniowie.

Zawsze stałem murem za nauczycielami bo „Takie będą Rzeczypospolite jak ich młodzieży chowanie”, pisałem zresztą o tym tutaj NAUCZYCIELE – LENIWE NIEROBY, KTÓRE WIECZNIE NARZEKAJĄ

Niestety duża część nauczycieli nie zdała egzaminu z epidemii, tym samym wkładając argumenty w ręce ludzi, którzy nakręcają falę nienawiści przeciwko nim.

Zadawanie prac pisemnych z WF, próba narzucenia nauki online, przesyłanie nowego materiału do przerobienia.

Odpowiedzialny nauczyciel wie, że: nie wszyscy uczniowie mają w domu komputery i dostęp do internetu, bardzo duża część uczniów nie posiada w domu drukarki, nie wszyscy rodzice są w stanie pomóc swoim dzieciom w lekcjach (pomijam wykształcenie, ale pielęgniarki, lekarze, wojskowi, farmaceuci też mają dzieci).

Dobry nauczyciel wie, że to dobry czas na powtarzanie materiału i nadrabianie lektur.

Zaangażowany nauczyciel WF wymyśli kreatywne sposoby na zaktywizowanie fizyczne dzieci, np. w formie 5 dniowego wyzwania na wykonywanie: pompek, przysiadów, pajacyków, itp.

To jest stresująca sytuacja dla wszystkich – dla dzieci też, dajcie im odpocząć w tym czasie i spędzić go z rodziną, tym bardziej, że prawdopodobnie będą musiały odrabiać zajęcia w wakacje.

Tu niestety też muszę stanąć po stronie tych, którzy uważają, że jakoś podczas strajku nauczycieli nikt nie przejmował się zaległościami, które będą mieli uczniowie z tego powodu.

Nauczyciele! Szanujcie się!

 

– Influencerów

 „Jedna mądra pani napisała, że jebać biedę i zostańcie wszyscy w domu. Zapomniała tylko, że nie każdy może pracować zdalnie….”

„Zapraszam na wspólny trening”

„Hasztag #restaacasa czyli #zostańwdomu we Włoszech nie został rozpowszechniony, aby kazać ludziom siedzieć na dupie…. Czytając takie bełkoty przestajecie używać swojego mózgu…”

To jest pierwszy taki moment w najnowszej historii Polski, kiedy influencerzy mają naprawdę ważną misję do przekazania.

To Oni, mając setki tysięcy obserwujących w mediach społecznościowych, powinni nas uświadamiać, prosić o postępowanie zgodne z zaleceniami służb medycznych, rządu i oczywiście zdrowego rozsądku.

Niestety duża część z nich nie zdała tego egzaminu. Niestety duża część z nich uważa, że media społecznościowe są od pokazywania cycków, wyśmiewania celebrytów, opisywania sposobów na spędzanie czasu z dzieckiem, hejtowania na innych na różnego rodzaju forach i grupach.

Oczywiście, że ta sytuacja pokazała kto jest odpowiedzialnym (prawdziwym) influencerem, a kto po prostu popierdółką próbującą się dowartościować poprzez lajki w internecie.

Mam nadzieję, że ludzie nie zapomną o tym, odlubiając te obrzydliwe, hejterskie i nic nie wnoszące do naszego życia profile.

 

– antyszczepionkowców

 

Niestety antyszczepionkowcy polegli na całej linii. To był najlepszy moment, aby udowodnić nam słuszność ich teorii, niestety nikt z nich nie zdecydował się na lot do Chin, czy do Włoch.

Mało tego, jakoś tak dziwnie zamilkli w ostatnim czasie – w ogóle nie natrafiam na ich posty.

To jest szczególny czas. Czas próby dla nas jako społeczeństwa. Mam nadzieję, że zdamy ten egzamin na szóstkę.

Ostatnią wielką epidemią była epidemia hiszpanki, która miała miejsce 100 lat temu.

Śmiertelność wynosiła 5-10%, ale to wystarczyło, żeby na całym świecie zmarło pomiędzy 50-100 milionów ludzi (według różnych szacunków).

Nie wpadajmy w panikę, ale też nie lekceważmy tej choroby.

I pamiętajmy kto był kim w tym trudnym czasie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij:
Czas czytania: 11min
Moim zdaniem

PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

6 marca 2020 przez Jacek Jaworski 6 komentarzy

– Witam Panią Homo Sapiens.

– Witam naczelnego homofoba RP.

– Wiesz, że duża część społeczeństwa w Polsce nie odróżnia określenia Homo Sapiens od określenia Homoseksualista?

– Słyszałam, ale cały czas chcę wierzyć, że to początek zdania – „Homo” – zmylił odpowiadających i bezmyślnie udzielili odpowiedzi. To znaczy… Bardzo chcę wierzyć, że tak właśnie było.

– Bardzo się cieszę, że zgodziłaś się na rozmowę ze mną, od dawna szukałem kogoś, kto zdiagnozuje u mnie homofobię.

– Zgodziłam się, bo jeśli mogę choć w minimalnym stopniu pomóc zrozumieć, że homoseksualizm nie jest czymś, czego powinniśmy się bać, to chętnie udzielę odpowiedzi. Moim zdaniem bać się powinniśmy tego, że człowiek tak bezmyślnie w dzisiejszych czasach stał się więźniem propagandy telewizyjnej, która szerzy mowę nienawiści w stosunku do mniejszości seksualnej, przedstawiając nasze środowisko w jak najgorszym świetle. Czysta prowokacja i manipulacja ludźmi, gdy podczas całej burzy Polacy skupiają się na„pedałach”, w tle maskuje się inne afery i ustawy. Każdy z nas posiada swój rozum. Nie każdy go używa, wierząc we wszystko co mówią i pokazują w telewizji. Logicznie myśląc: kto, starający się o swoje prawa w pracy, czy o cokolwiek innego, pokazuje się w trakcie tych starań w najgorszym świetle. Absurd. Absurdalne jest również to, że do mojej mniejszości seksualnej zalicza się również osoby transseksualne.

Jestem zdania, że uczucia nie mają płci, dzięki czemu możemy kochać: brata, siostrę, czy przyjaciół. Ale czy istnieje miłość do damskiej garderoby? Umówmy się.

Każdy z nas posiada jakieś fantazje erotyczne, które zostawia za drzwiami swojej sypialni.

Niekoniecznie rzucając się w oczy prowokacyjnym wyglądem na ulicy – osobiście uważam, że jest to rodzaj patologicznej seksualności i nie należy wrzucać tego typu odmienności do jednego wora.

Czy to, że na co dzień żyję z kobietą oznacza, że powinnam chodzić po ulicach ze sztucznym penisem na czole?

Nie oceniam, ale uważam, że czegoś zabrakło w życiu tych ludzi, skoro potrzebują zwrócenia na siebie uwagi w sposób prowokacyjny.

Dla mnie możesz być nawet homofobem.

A tak poważnie pisząc, to jest to zbyt mocno i często nadużywane określenie. To, że ktoś ma inne na temat homoseksualizmu, nie akceptuje tego, ma wątpliwości – to ma do tego prawo, dopóki nie atakuje na ulicy i posiada minimum szacunku, który należy się każdemu człowiekowi.

– Kiedy poczułaś, że bardziej pociągają Cię osoby tej samej płci? Sorry, jakoś głupio to brzmi: kiedy poczułaś, że wolisz jednak kobiety?

– Głupio brzmi, czy ciężko przechodzi przez myśl i przez gardło? Myślę, że jeśli chodzi o to, kiedy się zorientowałam, a kiedy dojrzałam do tego, żeby się ujawnić to dwa różne etapy w moim przypadku.
W wieku dojrzewania zorientowałam się, że patrzę na inne kobiety w sposób szczególny.
I pamiętam moje przerażenie tym odkryciem.
Ja? Czy jestem nienormalna, jak te wszystkie kolorowe ludki, których pokazują w tv?
Nigdy się nie ujawniłam, wręcz wyparłam swoją orientację, wiedząc z jakim traktowaniem i opinią zmagają się osoby homoseksualne w Polsce.
Drugi etap to ten w dorosłym już życiu, w którym zrozumiałam, że żyłam w błędzie i niewiedzy tak jak większość ludzi.

– Ok, to tak ogólnie – o co chodzi w tym całym homoseksualizmie?

– Czego się tu doszukiwać? Człowiek zakochuje się w drugim człowieku. Tak samo jak w przypadku par hetero, nie mając na to wpływu.

– Zawsze wydawało mi się, że homoseksualizm to przede wszystkim seks i muszę się przyznać, że seks między mężczyznami obrzydza mnie, a seks między kobietami już nie.

– Tak, jak w każdym związku, seks ludzi homoseksualnych, jest tak samo tylko jednym z elementów w związku. Mylenie nas ze zboczeńcami, jest krzywdzące.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie mają tendencję do zaglądania komuś do łóżka?
Poważnie? Idąc rano do pracy, zastanawiasz się, jak ,,Kowalski” spod piątki wraz z partnerem radzi sobie w łóżku? Skoro nie robią nikomu tym krzywdy, spokojnie żyją i nie narzucają prowokacyjnie tolerancji, to niech to zostanie ich prywatną sprawą.
W przypadku kobiet jest tak samo.

– Jeśli seks nie jest najważniejszy, to co jest?

– Liczy się wszystko inne, to samo, co w przypadku związków par hetero.
Zrozumienie, troska, wsparcie, uczucie. Wszystko ma wpływ na dalszy związek.
Wszystko jest kwestią dopasowania się pod względem charakteru, wyglądu, wspólnej pasji, czy upodobań.

Może nie uwierzysz, ale też jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje uczucia .

– Czy jesteś z kimś w związku?

– Tak, od 6 lat żyję w związku z jedną kobietą.

– A jak wygląda Wasz dzień, taki zwyczajny, nie wiem, buzi na do widzenia, klepnięcie w tyłek?

– Klaps? Buzi na do widzenia? Nie wiem co powiedzieć . Czy tylko w ten sposób można pokazać komuś swoje uczucie? Myślę, że można okazać to w inny sposób, niekoniecznie pod kątem pożądania.
Jest czas na intymność, nie ukrywam, że tego nie ma, ale raczej w naszym codziennym życiu skupiamy się na dzieciach.
Zaczynając od zawiezienia dzieci do szkół, następnie jadąc do pracy.
Po pracy jadąc z pociechami na zajęcia dodatkowe. Kończąc na wspólnych wieczorach przy grach planszowych.
Dopiero po obowiązkach jest czas na odpoczynek i dla siebie. I jak kto lubi, spędza go po swojemu, ale to już każdego indywidualna sprawa.

– Dwie kobiety to w sumie nie jest tak źle: zawsze posprzątane, poprane, ugotowane. Z facetami chyba gorzej? Ale jak jest PMS, to pewnie do kwadratu?

– Nieprawdą jest to, że mężczyźni nie radzą sobie z takimi podstawowymi obowiązkami jak pranie, gotowanie czy sprzątanie. To wynosi się z domu. Kwestia obowiązków i przykładu.
Tu orientacja czy płeć nie ma nic do rzeczy.
Jeśli chodzi o PMS…
Nie ukrywam, że bywa śmiesznie , ale to jest akurat ten czas, żeby móc się zatroszczyć o drugą połówkę. Wykazać wsparcie i zrozumienie.
Od czasu do czasu rzucić w swoją stronę słynne ,,Domyśl się” .

– Czy Wasze rodziny mają problem z Waszym związkiem? Jak zareagowali rodzice?

– Na dzień dzisiejszy już nie. Choć nie ukrywam, że początkowo było trudno im zaakceptować ten fakt. Szczególnie gdy nic nie wskazywało na to, że mogę być osobą homoseksualną. Myślę, że był to dla nich szok.
Z czasem się przekonali, że to nic strasznego, a nasze życie wygląda normalnie, nie odbiega od norm społecznych.
Pamiętam reakcję mojej mamy, której się nie spodziewałam. Powiedziała mi tylko, że skoro ja będę szczęśliwa, to Ona również.
Tata potrzebował więcej czasu, ale w efekcie końcowym podzielił zdanie Mamy.
To była jedna z najtrudniejszych rozmów w moim życiu.

– Mówisz, że masz dziecko. Z małżeństwa z facetem? Wychowujecie go razem z Twoją dziewczyną? Co syn na to? A ojciec dziecka?

– Tak, mam syna w wieku szkolnym. W małżeństwie się nie ułożyło. Doszliśmy do wniosku, że wina za rozpad jest po obu stronach. Dziś mamy ze sobą bardzo dobre relacje i przyjazne kontakty. Emocje opadły, żal minął.
Widujemy się dość często. Dbamy o to, żeby syn miał dobre relacje z ojcem, mimo odległości Tata odgrywa bardzo ważną rolę w życiu Syna.
Co syn na to? Myślę, że jest przyzwyczajony do takich relacji między nami. Najważniejsze jest to, żeby wspólnie utrzymywać dobry kontakt dla jego dobra. Tak właśnie czynimy.
Jeśli chodzi o to, jakie podejście ma syn do mojej orientacji i związku z kobietą, to jest to dla niego normalne. Żyjemy w kraju, gdzie nie jest to potępiane, czy uchodzi za coś dziwnego i chorego jak w Polsce. To nie jest też tak, że my okazujemy sobie przy dzieciach czułości.
Nie wiem jakie jest wyobrażenie Polaków na temat życia rodziny czy osoby homoseksualnej. W moim przypadku jest to bardziej związek oparty na przyjaźni, zrozumieniu i wsparciu, nie tylko pod względem erotycznym.
Tata mojego dziecka zareagował o dziwo pozytywnie na mój związek z kobietą.
Mogę się tylko domyślać skąd taka reakcja, ale tak do końca, to chyba zrozumieją to tylko mężczyźni . Bynajmniej nie miał z tym problemu.

– Rozumiem, ale dziecko potrzebuje wzorców męskich i żeńskich, i tutaj znowu kłania się moja zaściankowość: mniejszy mam problem z tym, że dziecko będą wychowywały dwie kobiety, niż dwóch facetów.
Przepraszam, ale nie wierzę jakoś w uczucia macierzyńskie u faceta, szczególnie kiedy ciągle czyta się o tym, że jakiś chłopczyk został zgwałcony przez wujka, konkubenta mamy, ojca – tak jak w dzisiejszej sprawie, gdzie ojciec usypiał siedmioletniego syna środkami nasennymi i gwałcił go wraz z kolegami.
Nie słyszałem o przypadkach pedofilii wśród kobiet – jeżeli mają miejsce, to muszą być bardzo rzadkie.

– Zgadzam się z tym, że dziecko potrzebuje wzorców męskich i żeńskich . Mam świadomość tego, że nie jestem w stanie im tego przekazać.
Natomiast mogę zrobić to w inny sposób, uświadamiać, zapisać na typowe męskie zajęcia, sport, utrzymywać dobre relacje z Ojcem dziecka. To nie jest to samo i jest dalekie od wzorców tradycyjnej rodziny. Ja nikogo nie chcę przekonywać, że pary homoseksualne są w stanie zapewnić dzieciom wzór tradycyjnej rodziny. I osobiście uważam, że to właśnie tradycyjna rodzina, jest tym czego dziecko potrzebuje.
Ale co z dziećmi z domu dziecka? Mają tam wzór jakiejkolwiek rodziny?
Czy dzieci które są wychowywane przez babcie i mamy, są jakieś inne?.
Rok temu zdecydowałyśmy się na adopcję trojga rodzeństwa.
I nie uważam, żeby w domu dziecka miały jakoś lepiej. Być może nie jesteśmy w stanie im przekazać wzorca mężczyzny, ale możemy im przekazać inne wartości i zapewnić spokojny dom.
Staranie się o adopcję, nie jest prostą sprawą.
Trzeba przejść wszystkie kategorie i wymagania.
Człowiek jest rozliczany i prześwietlany od najmłodszych lat. Nic nie zostanie przeoczone.
Jeśli chodzi o adopcję przez mężczyzn…
Nie chcę zostać tu źle zrozumiana, bo mężczyzna nie jest nikim gorszym, ale uważam, że niestety nie posiadają tego instynktu, szczególnie mowa tu o mężczyznach, którzy nigdy nie doczekali się narodzin własnego dziecka, czy nie mieli nigdy kontaktu z dziećmi. Liczę się z okropnym hejtem, ale adopcja przez mężczyzn, jest moim zdaniem bardziej krzywdząca dla dziecka niż adopcja przez kobiety. Kiedyś z przerażeniem obserowałam, jak dwóch mężczyzn starających się o adopcję, na zwykłym spacerze, wpadało w panikę na płacz dziecka nie wiedząc od czego zacząć…
Nie piszę tu o wszystkich, ale moim zdaniem adopcja przez mężczyzn nie powinna być dopuszczalna.
Ale wcale nie ze względu na przemoc, jaka jest opisana w pytaniu wyżej. Nie wrzucajcie homoseksualistów do jednego worka z pedofilami i zwyrodnialcami.
Więcej niepokojących informacji dociera do nas o zwyrodnialcach wśród ludzi duchownych niż wśród homo.
Nieporozumieniem jest to, że w Polsce prędzej zaakceptują pedofilię w kościołach niż lesbijkę na ulicy, bo z tego co wiem, przestępstwa na dzieciach są coraz częściej ujawniane.
Zamiast zajmować się propagandą i wymyślać, jakby tu jeszcze obrzydzić Polakom homoseksualizm, powinniśmy się skupić na poważniejszym problemie, a nie go tylko maskować.

– Mieszkasz w USA, to bardzo otwarty i chyba tolerancyjny kraj, czy uważasz, że mogłabyś tak samo żyć w Polsce?

– Czy USA jest Krajem tolerancyjnym? To zależy w jakiej części. Z pewnością jest bardziej tolerancyjny niż Polska. Tu do ludzi podchodzi się w sposób indywidualny, a nie na podstawie orientacji czy koloru skóry.
Tęsknię za Krajem, ale nie wiem czy życie w nim byłoby możliwe.
Sytuacja z roku na rok jest coraz gorsza, choć w telewizji mówią, że jest coraz lepiej.
Bywam w Polsce dość często, ale powrót na stałe, jest na chwilę obecną nierealny.
I nie chodzi tu o moją orientację.
Chodzi o ogólną sytuację.

– Czy spotykacie się z innymi parami żyjącymi w związkach jednopłciowych?

– Tak, choć jest ich zdecydowanie mniej, niż znajomych heteroseksualnych.
I nie widzę, żeby ich życie czy różnice w wyglądzie, były tak inne i odmienne jak to pokazuję się w Polsce.
Niczym szczególnym się nie różnią, nie pajacują na paradach, po prostu żyją swoim życiem nie robiąc nikomu tym krzywdy.

– Tak z ciekawości, czy masz może jakąś wiedzę na temat trwałości związków jednopłciowych?

– Znam związek, który trwa od 19 lat.
Tego nie da się przeliczyć czy podać statystyki trwałości takiego związku.
Nie jesteśmy kosmitami.
Tak samo jest z związkach heteroseksualnych.
Jedni trafiają na swoje drugie połowy dość szybko i dogadują się, mimo upływu lat, drudzy nie mają takiego szczęścia i czekają dalej.
Choć w moim otoczeniu, są to związki wieloletnie. Nie ma na to reguły.

– Czy jesteś szczęśliwa? Czy wcześniej byłaś?

– Teraz jestem . Nie ma nic lepszego, niż móc być sobą, spełniać marzenia, mieć odpowiednie wsparcie i spokojne życie.
Wcześniej? Bardziej byłam marionetką, z udawanym szczęściem, nie ukrywam, że się dusiłam.

– Czy należysz do jakichś organizacji LGBT? Co one mają na celu?

– Nie, nie należę. Nie uczestniczę w cyrkach, które mają na celu promowanie pseudo homoseksualistów. Wprowadzając ludzi w błąd.
Najgorsze jest chyba to, że dzięki propagandzie, jakiej się dopuszczają, młodzież nie ma zielonego pojęcia w czym uczestniczy.
Oni poważnie myślą, że muszą się wyróżniać, inaczej wyglądać, zmienić wizerunek, a co najgorsze walczyć o swoje prawa.
Rozumiesz? Mam czekać na zgodę ludzi, żeby móc kochać. A żeby ich bardziej przekonać do tego i przekonać, że to jest normalne, będę ubierała się wyróżniająco, prowokując ludzi swoim wyglądem, a na końcu wyzywała i oskarżała wszystkich zdegustowanych moim wyglądem od homofobów .
Gdzie tu logiczne myślenie.
Taką właśnie wiedzę posiada większość ludzi na temat homoseksualizmu .
To absurd.

– Wierzysz w Boga?

– Tak, jestem osobą wierzącą, moja rodzina jest bardzo wierząca. Niestety do kościoła nie chodzę. Uważam, że w dzisiejszych czasach, jest to już tylko zła organizacja.
I najmniej tam Boga.

Jak dobrze, że Bóg jest wszędzie .

– Twoja definicja homofobii?

– Homofobia, jest wtedy, gdy swoje poglądy i zdanie zamieniasz w czyny. Masz prawo mieć swoje zdanie i głośno je wyrazić. Masz prawo się nie zgadzać, masz prawo być nietolerancyjny, ale nie masz prawa na mnie pluć posiadając wiedzę na temat mojej orientacji na poziomie telewizyjnym .

– Co chciałabyś przekazać światu, tak od siebie?

– Tylko tyle, żeby nie tracili człowieczeństwa dzięki manipulacji, i mimo odmiennych poglądów zachowali samodzielne myślenie. Ludzie w dzisiejszych czasach prędzej zrobią Ci zdjęcie niż pomogą wstać. Problem nie polega na tym, że istnieją tacy ludzie jak ja.

Tak było, jest i będzie, a okrucieństwem tego nikt nie zmieni. To nie zniknie! Uwierzcie mi. Mniej wiary w telewizję, więcej logicznego i samodzielnego myślenia i człowieka w człowieku.

– Dziękuję Ci Roksana za mega ciekawą rozmowę.

Rozmawiali: Jacek Jaworski i Roksana Danieluk

Udostępnij:
Czas czytania: 13min
Nasza polecana kolekcja
  • SoPerfect Wiosna

    zł24,90
    Dodaj do koszyka
  • SoPerfect Grill

    zł24,90
    Dodaj do koszyka
Strona 4 z 8« Pierwszy...«3456»...Ostatni »

O mnie

Nazywam się Jacek Jaworski i mam 47 lat. Z zawodu inżynier budowy okrętów, manager, z zamiłowania kucharz, sportowiec i bloger. Ojciec trzech synów - Igora (12 lat), Oliviera (9 lat) i Oscara (5 lat). Od 16 lat mąż Ani, prowadzącej blog mumme.pl. Moją pasją są sztuki walki i samoobrony - trenuję Krav Magę, BJJ, boks - w tym tajski i MMA. Uwielbiam gotować i szkolę się u najlepszych kucharzy w Polsce i na świecie - między innymi w paryskim Le Cordon Bleu, u Michaela Roux Jr czy Kurta Schellera. Bardzo dużo podróżuję po świecie w związku z wykonywaną pracą. Mówię to co myślę, bo inaczej po cóż miałbym myśleć.

Popularne wpisy

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

Nauczyciel – wróg publiczny numer jeden

20 marca 2020
ABSOLUTNIE NAJLEPSZE PĄCZKI

ABSOLUTNIE NAJLEPSZE PĄCZKI

18 lutego 2020
PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

PENIS NA CZOLE I INNE MOJE FOBIE

6 marca 2020

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Kuchnia
  • Moim zdaniem
  • Podróże
  • Rodzicielstwo

Instagram

mistersoperfect

Cześć! Jestem Jacek. Podróżuję, gotuję, trenuję, pracuję, pokazuję świat bez fikcji.

Jacek Jaworski
9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa 9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa
Zmęczony Live z domu Zmęczony Live z domu
Live z Benalmadeny Live z Benalmadeny
Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego
Nie strasz, nie strasz Nie strasz, nie strasz
Tury, zdrajcy, mąka i olej Tury, zdrajcy, mąka i olej
Followuj na instagramie
This error message is only visible to WordPress admins

Tagi

ALKOHOLIZM Bintan carpaccio chłodnik ciasto ciąża cukina czwartek drożdżówka dziecko edukacja facet focaccia hiszpania indonezja jedzenie kobieta kobiety kwarantanna liguria makaron nauczyciele oświata podróż polityka praca przemoc Pączki reforma rodzice rodzina ROZWÓD spaghetti społęczeństwo szkoła tort trofie alla genovese Tłusty uczeń UZALEŻNIENIE wladza wychowanie ZDRADA zona śliwki

Najnowsze wpisy

Nieświęto Niepodległości

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021
Przeklęta Granica

Przeklęta Granica

9 listopada 2021
Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

Ani jednej więcej – kogo to obchodzi?

7 listopada 2021

Wyszukaj

- Świat bez fikcji. Krótko. Po męsku.

Najnowsze wpisy

Nieświęto Niepodległości

Nieświęto Niepodległości

11 listopada 2021
Przeklęta Granica

Przeklęta Granica

9 listopada 2021

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Kuchnia
  • Moim zdaniem
  • Podróże
  • Rodzicielstwo

mistersoperfect

Cześć! Jestem Jacek. Podróżuję, gotuję, trenuję, pracuję, pokazuję świat bez fikcji.

Jacek Jaworski
9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa 9 maja, inflacja, tsunami i bomba atomowa
Zmęczony Live z domu Zmęczony Live z domu
Live z Benalmadeny Live z Benalmadeny
Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego Wirusowe zapalenie mięśnia sercowego
Nie strasz, nie strasz Nie strasz, nie strasz
Tury, zdrajcy, mąka i olej Tury, zdrajcy, mąka i olej
Reprodukcja albo produkcja - Twój wybór Reprodukcja albo produkcja - Twój wybór
Live z Aberdeen Live z Aberdeen
Followuj na instagramie
This error message is only visible to WordPress admins
© 2020 copyright Mistersoperfect. Wszelkie prawa zastrzeżone. Regulamin i polityka prywatności: REGULAMIN.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda