Facet powinien być: męski, silny, dobrze zbudowany, wysportowany, wrażliwy, czuły, zaradny, tolerancyjny, szarmancki, kulturalny, elokwentny.
Facet powinien mieć: dobrą pracę, czas dla rodziny, zrobiony manicure, ogoloną klatę.
Facet powinien: zmieniać pieluchy, zmywać, gotować, wstawać w nocy do dziecka, być miłośnikiem zwierząt, stawać w obronie kobiety, być na diecie wegańskiej, wspierać mniejszości seksualne.
Facet powinien być…
No właśnie jaki powinien być facet?
Pod różnymi postami na tematy relacji damsko męskich pojawiają się komentarze: „facet to gatunek wymarły”, „gdzie te chłopy?”, „prawdziwych facetów już nie ma”.
Ano prawdziwych facetów już nie ma, albo raczej jest coraz mniej.
Młodzież jest dziś bombardowana różnymi ideologiami, komentarzami pań i panów idealnych, czyta różne głupoty na grupach typu spotted coś tam.
W Polsce mamy obecnie pięćdziesięcioprocentowy wskaźnik rozwodów, co oznacza dokładnie tyle, że w przybliżeniu 50% młodych facetów wychowuje się bez ojca.
Młodzi mężczyźni nie mają skąd czerpać męskich wzorców.
Jak było kiedyś?
Kiedyś młody chłopak uczył się życia od Taty lub od Dziadka, którzy ciężko pracowali, często walczyli na wojnie, obalali komunizm.
Robili to nie dla siebie, a dla swojej rodziny: dla swojej matki, swojej żony, swoich dzieci – po to, aby żyło im się lepiej.
Nie było zalewu internetowej papki, nie było 300 kanałów w telewizji, były za to książki: „Zawisza Czarny”, „Opowieść o Prawdziwym Człowieku”, „Jak Hartowała się Stal”, „Ogniem i Mieczem”, „Pan Wołodyjowski”, „Trzej Muszkieterowie”, itd.
Świat był pełen drogowskazów jak wyrosnąć na prawdziwego faceta.
Mamy XXI wiek! Zwariował! Jaka wojna? Jaka walka? Neandertalczyk!
Historycznie, mężczyzna zawsze był odpowiedzialny za: ochronę swojej rodziny, nakarmienie swoich bliskich, zebranie opału na zimę, zbudowanie szałasu dla osłony przed słońcem i deszczem.
To są zadania, które wyznaczyła nam natura, tworząc nas większymi i silniejszymi od kobiet.
Zawsze sobie myślę, że prawdziwym testem dla faceta są sytuacje typu: wojna w Syrii, wojna na Ukrainie, reżim w Korei Północnej. Czyli wszystkie te sytuacje, w których rodzina wymaga naszej ochrony, naszego wsparcia, naszego poświęcenia.
Tak, mamy XXI wiek. I tak takie sytuacje się zdarzają. Chociaż nie wiem jak byśmy chcieli zaklinać rzeczywistość – wczoraj Syria i Ukraina, jutro może Polska.
Żeby sprostać takiemu zadaniu trzeba być prawdziwym facetem: silnym, męskim, zawsze stawiającym rodzinę na pierwszym miejscu.
Oczywiście te górnolotne wartości sprawdzają się również w życiu codziennym, prawdziwy facet dba o to, aby jego rodzina była szczęśliwa, aby można było spłacić kolejną ratę kredytu, nie zdradza swojej kobiety, potrafi odejść z honorem, płaci alimenty.
Nie, nie jestem za patriarchalnym modelem rodziny, jestem za równouprawnieniem, ale nie uważam też, że kobieta powinna pracować jako spawacz, a facet, jako przedszkolanka.
Jestem za modelem rodziny, w której dzieci będą miały wzorce damskie i męskie, chłopcy będą wychowywani na mężczyzn, a dziewczynki na kobiety.
Albo wspierasz wartości rodzinne, albo związki homoseksualne.
Albo budujesz charakter poprzez sport, albo uważasz na swój manicure.
Albo uczysz się szanować kobiety, albo wyśmiewasz je na grupach dla matek.
Albo wysyłasz chłopaka na kolonię, albo podcierasz mu tyłek do 10 – go roku życia.
Itd. , itd.
Pewnych rzeczy połączyć się nie da, to jakby wymarzyć sobie 7-mio osobowego pickupa Ferrari z przyczepką i jedną sekundą do setki.
Gdzie te Chłopy?
Takich chłopów macie, jakich sobie wychowacie.